Mecze Widzewa Łódź z Legią Warszawa od wielu lat zaliczają się do największych klasyków w polskiej Ekstraklasie. Odwieczni rywale zmierzyli się ze sobą w niedzielę 10 marca. Dla obu drużyn było to spotkanie o bardzo dużym znaczeniu.
Łodzianie przede wszystkim walczą o utrzymanie. W stolicy z kolei celem jest mistrzostwo Polski. Faworytem była Legia, ale podopieczni Kosty Runjaicia po raz kolejny rozczarowali i nie zdobyli nawet jednego punkty.
Widzew wyszarpał zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Po zamieszaniu pod bramką piłka spadła na piętnasty metr, a tam dopadł do niej Fran Alvarez i potężnym uderzeniem umieścił futbolówkę w bramce.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
W tym momencie oszalał komentator Canal+ Sport. Robert Skrzyński świetnie oddał euforię, panującą na łódzkim stadionie.
- Doczekali się! Oni mają te końcówki, oni mają ten doliczony czas gry, oni potrafią w takim momencie po raz kolejny zadać cios - krzyczał komentator.
Widzew dzięki zwycięstwu awansował na dziesiąte miejsce i odskoczył od strefy spadkowej na osiem punktów. Z kolei Legia jest szósta, a do lidera traci aż siedem punktów.
! W doliczonym czasie gry @RTS_Widzew_Lodz zdobywa bramkę na wagę zwycięstwa z Legią Warszawa! Co za końcówka!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 10, 2024
Podsumowanie meczu w Lidze+Extra, którą zobaczycie w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/gCeYepzaNH
Mecze o Euro tuż, tuż, a Grosicki… Ten obrazek może martwić >>
Ruch Chorzów przegrał z wirusem i Stalą Mielec >>