Warta Poznań z szansą na ucieczkę. Lepszej okazji może już nie być

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

Warta jest wiosną niepokonana i w starciu z ŁKS będzie chciała to miano podtrzymać. Łatwiejszej okazji na ucieczkę od strefy spadkowej może już nie być.

Do Grodziska Wlkp. przyjeżdża beniaminek, który zamyka stawkę. Ostatnio wprawdzie wygrał z Puszczą Niepołomice (3:2), lecz to jego jedyna zdobycz w tym roku. Mimo to trener Dawid Szulczek jest dość ostrożny.

- ŁKS gra w obecnej rundzie lepiej niż jesienią. To było widoczne już od inauguracyjnego meczu z Koroną Kielce. Wpływają na to transfery. Gdyby tacy zawodnicy jak Rahił Mammadow, Riza Durmisi, czy Husein Balić byli w Łodzi od początku sezonu, to liczba punktów byłaby pewnie większa niż 13 - przyznał szkoleniowiec zielonych.

Miejsce w tabeli może mylić

- Rywale lubią mieć piłkę przy nodze. Jest tam dużo działań indywidualnych. Ofensywni zawodnicy preferują pojedynki na skrzydle, dlatego myślę, że łodzianie zechcą przejąć inicjatywę. My zamierzamy być dobrze zorganizowani i trzymać strukturę zarówno w obronie, jak i ataku. Z piłką przy nodze musimy się cieszyć grą, a bez piłki - wytrącać atuty ŁKS. Przeciwnik potrafi zdobywać gole, bo oprócz tych zaliczonych, miał jeszcze trzy w Mielcu, anulowane po wideoweryfikacji z drobnych powodów - podkreślił Szulczek.

Warta miewa w tym sezonie problemy w starciach z niżej notowanymi rywalami. - W obronie funkcjonujemy dobrze i jesteśmy właściwie zorganizowani. Atak to dla nas większe wyzwanie. Pewnie coś w tym jest, że lepsze zabezpieczenie tyłów wpływa na ofensywę, jednak liczą się przede wszystkim punkty, a taka taktyka nam je przynosi. Z mobilizacją kłopotów na pewno nie będzie, najlepszym dowodem były choćby mecze w Pucharze Polski - zaznaczył trener.

Kluczem do wykazania wyższości nad beniaminkiem może być stworzenie większej liczby sytuacji niż w poprzednich spotkaniach. - Niczego nie zakładamy, jeśli chodzi o grę ofensywną. Cały czas dążymy do tego, żeby wypracowywać jak najwięcej okazji - czy to po dłuższym podaniu, gdy przeciwnik nas zamyka, czy w ataku pozycyjnym. Mam nadzieję, że wrócimy do grania z zeszłego sezonu, bo wtedy byliśmy w górnej połowie tabeli, jeśli chodzi o gole zdobyte po ataku pozycyjnym - oznajmił Szulczek.

Dziwaczny terminarz

Warciarze mają osobliwie skonstruowany terminarz. Poza pierwszą wiosenną kolejką, rozgrywają swoje mecze w poniedziałki i piątki, co sprawia, że naprzemiennie mają krótką i bardzo długą przerwę między poszczególnymi kolejkami. Jak to wpływa na pracę w środku tygodnia?

- Ta kwestia nie ma wielkiego znaczenia, bardziej wpływa na mikrocykl. Gdybyśmy np. cały czas grali w poniedziałki, to odstępy byłyby równe. W obecnej sytuacji musimy te mikrocykle modyfikować. Znamy jednak terminy spotkań z dużym wyprzedzeniem, dlatego wszystko odpowiednio planujemy - zakończył Szulczek.

Mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - ŁKS Łódź odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.00 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty