Real Madryt zrobił kolejny krok w kierunku mistrzostwa. Sześć goli w Pampelunie

PAP/EPA / Villar Lopez / Na zdjęciu: Real Madryt wygrał z Osasuną
PAP/EPA / Villar Lopez / Na zdjęciu: Real Madryt wygrał z Osasuną

Real Madryt zrobił to, co do niego należało i pewnie wygrał na wyjeździe z Osasuną 4:2 i umocnił się na pozycji lidera La Ligi. Dwa gole strzelił Vinicius Junior, a spotkanie z trzema asystami zakończył Fede Valverde.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyjazdy na Estadio El Sadar nigdy nie należą do przyjemnych, ale tym razem Real Madryt wraca do domu w dobrych nastrojach. "Królewscy" rozegrali dobre spotkanie i zasłużenie wygrali z Osasuną.

Dzięki temu Real powiększył przewagę nad goniącymi go zespołami i spokojnie może czekać na rozwój wydarzeń. Na początku Osasuna starała się być równorzędnym zespołem dla gości, ale im dalej w las, tym gorzej wyglądało to z ich perspektywy. To był poziom nieosiągalny dla tej ekipy.

Osasuna nie mogła myśleć o zdobyciu jakichkolwiek punktów, bo prezentowała się fatalnie w defensywie. Aż trudno wytłumaczyć to, co w 4. minucie zrobił Alejandro Catena. W zasadzie nie zrobił nic. Vinicius Junior do niego podbiegł, odebrał piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam, którą z zimną krwią wykorzystał. Brazylijczyk po chwili miał też drugą "setkę", lecz tym razem górą był Sergio Herrera.

ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu

Inna sprawa, że na tablicy wyników było już wtedy 1:1, bo Real dał się zaskoczyć Osasunie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i bramkę z najbliższej odległości zdobył rewelacyjny w tym sezonie Ante Budimir.

Real potrzebował chwili, żeby się otrząsnąć. Pierwsze minuty toczyły się raczej pod dyktando gospodarzy, ale od czego Carlo Ancelotti ma indywidualności. Gol na 1:2 to czysta poezja. Brahim Diaz i Fede Valverde rozklepali defensywę Osasuny, a nieoczywistym strzelcem okazał się Dani Carvajal, który świetnie zmieścił piłkę przy samym słupku. Jedni i drudzy mieli kolejne okazje, ale bez zarzutów spisywali się bramkarze.

O ile do przerwy Osasuna zmuszała Real do wysiłku w defensywie, o tyle po zmianie stron oglądaliśmy już ruch jednostronny. To była miazga. Najpierw Brahim Diaz wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, a po chwili dublet ustrzelił Vinicius Junior. Były też kolejne okazje Brazylijczyka, świetną szansę zmarnował również Rodrygo. Wynik spokojnie mógł być wyższy, choć pewnie w Madrycie i tak nikt nie będzie narzekał. I radości nie zmąci też stracony gol w doliczonym czasie.

CA Osasuna - Real Madryt 2:4 (1:2)
0:1 Vinicius Junior 4'
1:1 Ante Budimir 7'
1:2 Dani Carvajal 18'
1:3 Brahim Diaz 61'
1:4 Vinicius Junior 64'

Składy:

Osasuna: Sergio Herrera - Unai Garcia, Alejandro Catena (70' Iker Munoz), Jorge Herrando (79' Juan Cruz) - Jesus Areso, Jon Moncayola, Lucas Torro, Moi Gomez (69' Pablo Ibanez), Johan Mojica - Ante Budimir (70' Raul Garcia), Jose Manuel Arnaiz (69' Ruben Garcia).

Real: Andrij Łunin - Dani Carvajal, Antonio Ruediger, Aurelien Tchouameni, Ferland Mendy (85' Fran Garcia) - Fede Valverde, Eduardo Camavinga (72' Nacho), Toni Kroos (77' Lucas Vazquez) - Rodrygo, Vinicius Junior (85' Arda Guler), Brahim Diaz (72' Luka Modrić).

Żółte kartki: Jorge Herrando, Lucas Torro, Unai Garcia (Osasuna) oraz Vinicius Junior, Camavinga (Real).

Sędzia: Juan Martinez Munuera.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Real Madryt 38 29 8 1 87:26 95
2 FC Barcelona 38 26 7 5 79:44 85
3 Girona FC 38 25 6 7 85:46 81
4 Atletico Madryt 38 24 4 10 70:43 76
5 Athletic Bilbao 38 19 10 9 61:38 67
6 Real Sociedad 38 16 12 10 51:39 60
7 Real Betis 38 14 15 9 48:45 57
8 Villarreal CF 38 14 11 13 65:65 53
9 Valencia CF 38 13 10 15 40:45 49
10 Deportivo Alaves 38 12 10 16 36:46 46
11 Osasuna Pampeluna 38 12 9 17 45:56 45
12 Getafe CF 38 10 13 15 42:54 43
13 Sevilla FC 38 10 11 17 48:54 41
14 Celta Vigo 38 10 11 17 46:57 41
15 RCD Mallorca 38 9 14 15 34:45 41
16 UD Las Palmas 38 10 10 18 33:47 40
17 Rayo Vallecano 38 8 14 16 29:48 38
18 Cadiz CF 38 6 15 17 26:55 33
19 UD Almeria 38 4 11 23 44:75 23
20 Granada CF 38 4 9 25 38:79 21
Źródło artykułu: WP SportoweFakty