"Arabia Saudyjska wraca do walki" - poinformował hiszpański dziennik "Sport". Największe kluby Saudi Pro League chcą mieć w swoim składzie Brazylijczyka Raphinhę.
Dziennikarze "Sportu" nazywają całą sprawę operą mydlaną. Dlaczego? FC Barcelona bowiem tak w ostatnie lato, jak i w styczniu, miała oferty za tego gracza z Arabii Saudyjskiej. Nawet ich jednak nie rozważała.
Wciąż aktualni mistrzowie Hiszpanii nie mają zamiaru pozbywać się 27-letniego zawodnika, który ma ważny kontrakt do czerwca 2027 roku. Do tej pory na stole nie mieli jednak oferty wynoszącej 80 mln euro. To znacznie więcej, niż klub mógłby oczekiwać za tego gracza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
"Kwota transferu, jaką chcą zapłacić Saudyjczycy, znacznie przekroczy wycenę dokonaną kilka miesięcy temu przez Barcę" - poinformował "Sport". Oferta na 80 mln euro pojawiła się w Barcelonie w minionym tygodniu. Na razie jednak - ze względu na moment sezonu - nikt się nad nią nie pochylił.
Jakie konkretnie kluby chcą przechwycić Brazylijczyka z Porto Alegre? Al-Hilal FC, Al-Nassr, Al-Ittihad FC i Al-Ahli SC. Te kluby już niejednokrotnie pokazały, że możliwości finansowe mają niemal nieograniczone.
"Barca jest świadoma, że przyszłego lata będzie musiała dokonać więcej niż jednej ważnej sprzedaży, żeby zrównoważyć liczby. A rynek międzynarodowy doskonale zna tę sytuację" - czytamy w "Sporcie".
Przypomnijmy, że Raphinha trafił do Barcelony - podobnie, jak Robert Lewandowski - latem 2022 roku. Wtedy Katalończycy zapłacili za gwiazdę Leeds United 57 mln euro, a obie strony związały się ze sobą pięcioletnią umową.
Dla Brazylijczyka transfer do Barcy był spełnieniem marzeń. Kolejnym jest wygranie z nią Ligi Mistrzów. Obecnie zarabia w 5,5 mln euro netto za sezon. W obecnym - we wszystkich rozgrywkach - zanotował 27 występów, w których skompletował pięć goli i dziewięć asyst.
Zobacz także:
Kulesza nie odpuszcza po ruchu Nitrasa. W tle projekt za 300 mln
Skandal na polskim stadionie. Jest reakcja klubu