- Nigdy z nikogo łatwo się nie rezygnuje. Rola selekcjonera zmusza jednak do dokonywania wyborów. Jasne, że brak takiego zawodnika może budzić dyskusje i wiem, że dziennikarze będą zahaczać o ten temat. Rozważania, dlaczego nie ma tego, czy tamtego piłkarza zawsze się dobrze "klikną". OK, rozumiem to i akceptuję - tak tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Probierz brak powołania dla Arkadiusza Milika (---> WIĘCEJ TUTAJ).
I nie jest to jedyny problem napastnika, ponieważ w piątek doszła do tego jeszcze kontuzja, przez którą nie znalazł się w składzie Juventusu FC na niedzielny mecz z Genoą CFC. Polak może mówić zatem o sporym pechu, zwłaszcza że jego przyszłość w ekipie Serie A wydaje się mocno niepewna.
Klub opublikował w sobotę ws. stanu zdrowia zmiennika Dusana Vlahovicia oficjalny komunikat i przekazał, że przeszedł już pierwsze szczegółowe badania, które wykazały uraz pierwszego stopnia mięśnia przywodziciela długiego w lewym udzie.
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu
Ile będzie trwała przerwa? Konkrety na antenie Sky Sports przedstawił włoski dziennikarz - Giovanni Guardala, który zaznaczył, że przy tego typu kontuzji przymusowa pauza Arkadiusza Milika będzie wynosić co najmniej miesiąc.
- Potem zobaczymy, za 15 dni zostanie ponownie zbadany. Niemniej jest to uraz pierwszego stopnia mięśnia przywodziciela długiego, więc zdecydowanie może pauzować przez miesiąc - zauważył Giovanni Guardala.
Wszystko na to wskazuje, że polski napastnik opuści zatem nie tylko ligowy mecz z Lazio Rzym, który zaplanowany jest na 30 marca, ale także starcie z tym samym zespołem w Pucharze Włoch (2 kwietnia) oraz rozgrywane pięć dni później spotkanie w Serie A z ACF Fiorentiną. Pod znakiem zapytania stałyby również jego występy w meczach z Torino FC (14 kwietnia) i Cagliari Calcio (21 kwietnia).
Czytaj także:
Jak długo będzie pauzować Milik? Są nowe wieści z Włoch
Legenda rozumie decyzję Probierza. "Nie zasłużył na to"