Od 2022 roku Robert Lewandowski występuje w hiszpańskiej FC Barcelonie. Klub ten współpracuje z wieloma firmami, a jedną z głównych jest Spotify. To dostawca usług przesyłania strumieniowego audio i multimediów.
W ostatnim czasie jeden z głównych sponsorów Barcy zaprosił do Katalonii polskich influencerów. Zarówno na treningu klubu, jak i na meczu pojawili się Julia Żugaj, Iza Zabielska, Faustyna Fugińska, Bartek Kubicki oraz Qry (więcej TUTAJ). W ramach tej akcji zrobione zostały również wspólne zdjęcia z "Lewym", które miały promować playlistę Spotify "Na Topie".
Z wymienionych osób największą popularnością cieszy się Żugaj, którą na Instagramie obserwuje ponad 1,3 miliona osób. Z kolei jej fanki nazywane są "Żugajkami".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
Polski napastnik w poniedziałek (18 marca) przyleciał do kraju i pojawił się na pierwszej konferencji prasowej. I mocno rozbawiło go pytanie od Wiktora Chrabąszcza z "Faktu", który nawiązał właśnie do jego spotkania z influencerami.
- Ostatnio Twoja forma wyraźnie zwyżkuje. Chciałbym się zapytać, czy ma to jakiś związek ze spotkaniem z Julią Żugaj? I czy po nim zostałeś może "Żugajką"? - brzmiało pytanie dziennikarza.
Lewandowski zareagował na nie śmiechem i nie mógł uwierzyć w to, że otrzymał takie pytanie. - Naprawdę? - pytał ironicznie dziennikarza.
Prowadzący konferencję prasową początkowo zapytał "Lewego", czy ten chce odpowiadać na to pytanie. Gdy nie otrzymał odpowiedzi sam postanowił się od niego oddalić, by zająć się kwestiami tylko i wyłącznie sportowymi.
Przeczytaj także:
Pojawił się Robert Lewandowski. I rozpoczęło się szaleństwo