W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed barażami do Euro 2024. Spotkanie z Estonią będzie jednym z najważniejszych dla naszej kadry w ostatnim czasie. To wszystko za sprawą nieudanych meczów w fazie grupowej kwalifikacji do niemieckiego turnieju.
To ostatnia szansa Biało-Czerwonych, aby dostać się na turniej główny, który odbędzie się od 14 czerwca do 14 lipca w Niemczech. Po ewentualnym zwycięstwie nad Estonią, Polacy pięć dni później zmierzą się na wyjeździe z triumfatorem starcia Walia - Finlandia. Tylko zwycięzca dostanie przepustkę na Euro.
Były reprezentant Polski Piotr Świerczewski w rozmowie z "Faktem" przyznał, że wierzy w kadrę i Michała Probierza. Były napastnik jest przekonany o tym, że selekcjoner nie zaniedbał żadnego szczegółu i ma doskonałą wiedzę o naszych najbliższych rywalach.
- Znam Michała Probierza i jestem pewien, że rozpracował Estończyków do drugiego pokolenia - zażartował Świerczewski. - Dlatego uważam, że wygramy. Jeśli szybko strzelimy pierwszego gola, to skończy się 3:0 - powiedział 75-krotny reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd
Co będzie kluczowe w ogólnej grze kadry oraz jej wyniku? Według "Świra" to będzie postawa Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w ostatnim czasie jest w wybitnej formie, a niektórzy eksperci twierdzą, że w najlepszej od czasu mundialu w Katarze w 2022 roku.
- Robert wciąż jest naszym najlepszym zawodnikiem, dlatego jego forma odbija się na grze całego zespołu. W polu karnym nadal jest morderczo skuteczny tyle, że należy pamiętać o drugiej stronie medalu. Żeby "Lewy" trafił, ktoś musi mu dograć piłkę, sam wszystkiego nie zrobi - dodał Świerczewski.
Spotkanie reprezentacji Polski z Estonią zaplanowane jest na najbliższy czwartek (21 marca) na godzinę 20:45. Pełną tekstową relację live z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Po ewentualnym zwycięstwie pięć dni później Polska zmierzy się na wyjeździe w finale baraży z Walią lub Finlandią.
Zobacz także:
To będzie głośny ruch w PKO Ekstraklasie. Cracovia wybrała nowego trenera
Estończyk odpowiedział Kuleszy. "Rozumiem takie podejście"