Co za seria! Tak do kadry nie wszedł nikt

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Jakub Kiwior
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Kiwior

Jakub Kiwior rozpoczął spotkanie z Estonią w wyjściowym składzie. To oznacza, że seria reprezentanta Polski wciąż trwa, bowiem to dla niego 20. mecz z rzędu w pierwszej jedenastce od debiutu. Pod tym względem nie ma sobie równych.

12 czerwca 2022 roku był dniem, który na zawsze zostanie w pamięci Jakuba Kiwiora. Polski defensor, który obecnie jest podstawowym zawodnikiem grającego w Premier League Arsenalu zadebiutował wówczas w reprezentacji Polski.

I trzeba przyznać, że wszedł do kadry z przytupem. Od tamtej pory 24-latek stał się podporą naszej defensywy, co dobitnie pokazują statystyki. W końcu próżno szukać meczu, w którym zabrakło go w podstawowym składzie.

Kiwior otrzymał powołanie na pierwsze zgrupowanie kadry w 2024 roku. Te rozpoczęło się w poniedziałek (18 marca) z uwagi na to, że Biało-Czerwonych czeka walka o awans na Euro. Najpierw trzeba pokonać Estonię, a następnie Walię lub Finlandię.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"

Spotkanie Polski z Estonią zostało zaplanowane na czwartek, 21 marca. I w formacji defensywnej Michał Probierz ponownie postanowił postawić na Kiwiora, dzięki temu obrońca Arsenalu rozpoczął 20. mecz z rzędu w podstawowym składzie kadry.

Profil Piłkarskie Statystyki na portalu X (dawniej Twitter) informuje, że 24-latek pod tym względem nie ma sobie równych. Nie było bowiem żadnego zawodnika, który od debiutu wystąpiłby w kadrze w 20. kolejnych spotkaniach. Nawet przed meczem z Estonią pod tym względem wyprzedzał Józefa Kotlarczyka czy Mieczysława Gracza, bo ci zanotowali 17 występów od momentu, gdy po raz pierwszy wystąpili w barach reprezentacji narodowej.

Relacja tekstowa ze spotkania Polska - Estonia dostępna TUTAJ. Z kolei transmisja telewizyjna dostępna na TVP 1 i TVP Sport.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty