Były dyrektor TVP Sport ostrzega po pogromie. "Ogromne ciężary"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski

Estonia nie sprawiła problemów reprezentacji Polski, która wygrywając 5:1, pewnie awansowała do finału baraży o awans na Euro 2024. "Tak się kręci ta karuzela od mniej więcej ośmiu lat" - napisał Marek Szkolnikowski na platformie X.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski w poprzednim roku wyglądała naprawdę blado, a świetnie pokazuje to trzecie miejsce w mizernej grupie w el. do Euro 2024. Pozostała już tylko jedna szansa, aby awansować na turniej, który odbędzie się w Niemczech - wygrać baraże.

Pierwszy krok został wykonany. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza zwyciężyła na PGE Narodowym z Estonią aż 5:1. Wynik robi pewne wrażenie, ale przed hurraoptymizmem przestrzega Marek Szkolnikowski, który na platformie X opublikował jednoznaczny wpis.

"Czy naprawdę wystarczy jeden przyzwoity mecz z beznadziejnym rywalem grającym w 10 żeby napompować ponownie balonik? Otóż tak. I tak się kręci ta karuzela od mniej więcej ośmiu lat" - napisał były dyrektor TVP Sport w mediach społecznościowych.

"Z Walią będą ogromne ciężary, dużo większa intensywność gry, dużo mniej swobody i czasu na decyzje" - dodał.

Finałowe spotkanie w barażach o awans na Euro 2024 pomiędzy reprezentacjami Walii i Polski odbędzie się we wtorek (26 marca). Relacja tekstowa "na żywo" będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Zobacz też:
"Dla mnie najlepsi". Boniek wskazał bohaterów
Michał Probierz: Podobało mi się, że zaczęliśmy grać w piłkę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty