Przemysław Frankowski strzelił ważnego pierwszego gola, co pozwoliło napocząć reprezentację Estonii. Na drugą połowę zawodnik RC Lens już jednak nie wyszedł.
Zastąpił go Matty Cash, ale przebywał na murawie raptem kilka minut. On też musiał być zmieniony z uwagi na uraz. - U Casha wygląda to trochę gorzej niż w przypadku Frankowskiego. Podejmiemy decyzję z lekarzem, co dalej - powiedział Michał Probierz przed kamerą TVP Sport.
Na konferencji prasowej odniósł się do kontuzji Frankowskiego, choć tak naprawdę teraz nic nie wiadomo.
- Trudno mi powiedzieć, co dokładnie mu dolega. Najpierw musi go zobaczyć lekarz i dopiero wtedy podejmiemy decyzję - przyznał selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował
To bez wątpienia problem. Jeśli na finałowy mecz z Walią wypadnie zarówno Frankowski, jak i Cash, to Probierz będzie musiał eksperymentować. Teoretycznie na prawym wahadle mogą wystąpić Bartosz Bereszyński lub absolutny debiutant Dominik Marczuk.
Ale kontuzje i stracony gol to jedyny minus, jeśli wracamy pamięcią do czwartkowego spotkania z Estonią.
Znakomicie wypadli za to Jakub Piotrowski i Nicola Zalewski. - Prezentują się dobrze, ale dziś trzeba pochwalić też innych zawodników. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i oby to był dobry prognostyk przed następnymi meczami. Podobało mi się to, że zaczęliśmy grać w piłkę, a nie tylko na dośrodkowania. Zaczęliśmy płynnie zagrywać piłkę przez środek, zdobyliśmy bramkę po uderzeniu z dystansu, a takich prób było w tym meczu bardzo dużo - komentował Probierz.
- Wiemy jakim uderzeniem dysponuje Kuba i jak prezentuje się w Łudogorcu, gdzie często gra jako drugi napastnik. Są komentarze, że jest defensywnym pomocnikiem, a wcale tak nie jest. To ósemka albo dziesiątka, co dziś pokazał. Takich strzałów powinien oddać 4-5 co mecz - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
"Trener zachęcał, więc uderzyłem". Bohater Polaków przemówił po ograniu Estonii
Piknik Narodowy. PZPN marnuje wielki potencjał