Michał Probierz: Podobało mi się, że zaczęliśmy grać w piłkę

Polska bez najmniejszych problemów ograła Estonię 5:1 i awansowała do finału baraży o Euro 2024. Minusy? Stracony gol i dwie kontuzje, co mocno martwi Michała Probierza.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Michał Probierz PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz
Przemysław Frankowski strzelił ważnego pierwszego gola, co pozwoliło napocząć reprezentację Estonii. Na drugą połowę zawodnik RC Lens już jednak nie wyszedł.

Zastąpił go Matty Cash, ale przebywał na murawie raptem kilka minut. On też musiał być zmieniony z uwagi na uraz. - U Casha wygląda to trochę gorzej niż w przypadku Frankowskiego. Podejmiemy decyzję z lekarzem, co dalej - powiedział Michał Probierz przed kamerą TVP Sport.

Na konferencji prasowej odniósł się do kontuzji Frankowskiego, choć tak naprawdę teraz nic nie wiadomo.

- Trudno mi powiedzieć, co dokładnie mu dolega. Najpierw musi go zobaczyć lekarz i dopiero wtedy podejmiemy decyzję - przyznał selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował

To bez wątpienia problem. Jeśli na finałowy mecz z Walią wypadnie zarówno Frankowski, jak i Cash, to Probierz będzie musiał eksperymentować. Teoretycznie na prawym wahadle mogą wystąpić Bartosz Bereszyński lub absolutny debiutant Dominik Marczuk.

Ale kontuzje i stracony gol to jedyny minus, jeśli wracamy pamięcią do czwartkowego spotkania z Estonią.

Znakomicie wypadli za to Jakub Piotrowski i Nicola Zalewski. - Prezentują się dobrze, ale dziś trzeba pochwalić też innych zawodników. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i oby to był dobry prognostyk przed następnymi meczami. Podobało mi się to, że zaczęliśmy grać w piłkę, a nie tylko na dośrodkowania. Zaczęliśmy płynnie zagrywać piłkę przez środek, zdobyliśmy bramkę po uderzeniu z dystansu, a takich prób było w tym meczu bardzo dużo - komentował Probierz.

- Wiemy jakim uderzeniem dysponuje Kuba i jak prezentuje się w Łudogorcu, gdzie często gra jako drugi napastnik. Są komentarze, że jest defensywnym pomocnikiem, a wcale tak nie jest. To ósemka albo dziesiątka, co dziś pokazał. Takich strzałów powinien oddać 4-5 co mecz - dodał.

CZYTAJ TAKŻE:
"Trener zachęcał, więc uderzyłem". Bohater Polaków przemówił po ograniu Estonii
Piknik Narodowy. PZPN marnuje wielki potencjał

Czy Polska awansuje na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×