Reprezentant Polski cytuje biblię. "Z całego serca Panu zaufaj"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu Tymoteusz Puchacz. Obok Joonas Tamm
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu Tymoteusz Puchacz. Obok Joonas Tamm

Reprezentacja Polski w efektownym stylu ograła Estonię w półfinale baraży do Euro 2024. W dość niecodzienny sposób radość z tego faktu okazał Tymoteusz Puchacz, który na swoim Instagramie zamieścił odnośnik do jednej z biblijnych ksiąg.

W czwartkowy wieczór Polacy pokonali 5:1 Estonię i w pewny sposób awansowali do finału baraży. Udział w tym zwycięstwie miał także Tymoteusz Puchacz, który pojawił się na boisku w 56. minucie spotkania, zastępując kontuzjowanego Matty'ego Casha. Przypomnijmy, że piłkarz Aston Villi również zaczął mecz na ławce, a na placu gry zameldował się na początku drugiej połowy, kiedy to zmienił Przemysława Frankowskiego, który również sygnalizował uraz.

Po zakończeniu meczu część kadrowiczów dzieliła się radością ze zwycięstwa w swoich mediach społecznościowych. W gronie tym znalazł się również Puchacz. Udostępnił on na Instagramie kilka zdjęć, które spuentował dość tajemniczo wyglądającym opisem.

- Proverbs 3:5-6 - napisał krótko.

Okazuje się, że w ten sposób Puchacz odwołał się do biblii, a konkretniej Księgi Przysłów. Ustępy 5-6 rozdziału trzeciego brzmią następująco:

"Z całego serca Panu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku. Poznawaj Go na każdej swej drodze, a On twe ścieżki wyrówna (przekład za "Biblią Tysiąclecia, wyd.5)"

Puchacz należy do sportowców, którzy publicznie deklarują swoją religijność. Na jego Instagramie przypięty jest post, w którym znajduje się obraz przedstawiający Jezusa Chrystusa, a także inne motywy chrześcijańskie.

Reprezentacja Polski już wkrótce poleci do Cardiff, by zagrać w finale baraży z Walią. Mecz rozpocznie się we wtorek 26 marca o godzinie 20:45. Jego zwycięzca na Euro 2024 trafi do grupy z Francją, Holandią i Austrią.

ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"

Czytaj też:
Grzegorz Lato komentuje zachowanie Szczęsnego. "Frajerski gol!"
Ponad 10 godzin! Estończycy przełamali fatalną passę w Warszawie

Komentarze (1)
avatar
Viwaldi
22.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopak ma zasady i się tego nie wstydzi, Bóg zawsze na pierwszym miejscu wtedy wszystko jest tak jak powinno