Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko - wypowiedzi po meczu Pelikan Łowicz - Odra Opole

Pelikan Łowicz pokonał Odrę Opole 3:1. Zwycięstwo to wydaje się być pewnym i dość wysokim. Biało-zieloni przyznają jednak, że mecz wcale nie był łatwy i musieli włożyć w ten sukces mnóstwo sił.

Andrzej Prawda (trener Odry): Wynik określa charakter wrażenia jakie po tym meczu odczuwam. Nie ukrywam, że z jakimiś cichymi nadziejami przyjechaliśmy do Łowicza. Próbowałem oczywiście uspokajać nastroje, że to nie jest ten Pelikan z jesienie. Tłumaczyłem, że łowiczanie w tej chwili nie przegrywają, ale punktują. Osiąga dobre wyniki. Jak widać nie do wszystkich to dotarło. Ja mam o tyle trudną sytuację, że tak naprawdę pracuję z tym zespołem przez tydzień i w zasadzie odnosząc się do tego co było na boisku, musiałem bym komentować to co się wydarzyło, przed objęciem przeze mnie zespołu. Nie chcę tego czynić, bo mogło by to zostać źle odebrane. Zespół jest po prostu na takim, a nie innym etapie przygotowań. Przez pierwsze 15-20 minut sądzę, że piłkarze pamiętali to co było w szatni. Mieliśmy duży zasób sił, mogliśmy zaimponować. Ja sam nie poznawałem tego zespołu. To było chyba najlepsze 15-20 minut jakie w tej rundzie zagrali, a widziałem właściwie wszystkie mecze. Była sytuacja Józefowicza do pustej bramki, za chwilę nieuznana bramka Ugo i wydawało się, że mecz ułoży się po naszej myśli. Za chwilę, jednak zaczęło bramkować sił, tak samo jak wiary. Bramka nas tylko dobiła. Potem było już takie dożynanie. Ja próbowałem różnych koncepcji, ale to wszystko polegało na tym, żeby coś strzelić, a więcej nie stracić. Udało się połowicznie. Myślę, że gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo. Ja na usprawiedliwienie swoje i drużyny mogę tylko powiedzieć, że dali z siebie wszystko i po raz kolejny się nie udało.

Mariusz Stępień (Odra): Początek spotkania należał do nas. Graliśmy piłką. Wszystko układało się po naszej myśli, ale Pelikan przejął inicjatywę pod koniec pierwszej połowy i strzelił gola. W drugiej połowie gospodarze już kontrowali, a nasza obrona była bardzo dziurawa.

Marcin Feć (Odra): W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje, dobrze zaczęliśmy. Później błąd w obronie, bramka na 1:0. Druga połowa w naszym wykonaniu też nie była jakaś bardzo słaba, bo mieliśmy swoje sytuacje, ale gra w defensywie nie powinna tak wyglądać na drugoligowym poziomie. To co się działo w tej formacji, a w szczególności na lewej stronie to był dramat. Dlatego przegraliśmy mecz.

Bogdan Pisz (trener Pelikana): Był to dla nas bardzo trudny mecz, bo wciąż myślimy o utrzymaniu i musieliśmy to spotkanie wygrać. Ja się tylko bałem, że to obciążenie, które na nas spoczywało, może niektórych zawodników sparaliżować. Początek meczu to potwierdzał. Zespół Odry zaskoczył nas od razu. Stworzył sobie sytuację bramkową, której, na szczęście dla nas, nie wykorzystał. W miarę upływu meczu zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Strzeliliśmy bramkę i gra się uspokoiła. W drugiej połowie mogliśmy zdobyć zdecydowanie więcej bramek, ponieważ zespół Odry musiał się odkryć, zaatakować. Ja chciałbym tylko podziękować chłopakom za to, że włożyli w ten mecz dużo serca, zaangażowania. Tłumaczę im cały czas, że jeżeli tego nie zrobią to niech nie liczą na łatwe zwycięstwo. Dzisiaj zwycięstwo, może okazałe, ale na pewno nie łatwe. Dlatego ja już się tym zwycięstwem nacieszyłem i myślę o środowym meczu z Motorem Lublin.

Robert Wilk (Pelikan): Wydaje mi się, że mecz stał na dobrym poziomie. Dużo bramek, dużo akcji. Najważniejsze, że wygraliśmy.

Maciej Wyszogrodzki (Pelikan): Był to bardzo ważny dla nas mecz. Graliśmy z przeciwnikiem, który również walczy o utrzymanie w drugiej lidze. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko. Pogoda nie najlepsza, ciężko się oddychało. Najważniejsze, że trzy punkty zostają w Łowiczu.

Źródło artykułu: