We wtorek poznajemy ostatnich finalistów Euro 2024. Jeden z finałów baraży rozegrano w Polsce, a konkretnie na Stadionie we Wrocławiu. W nim Ukraina podjęła Islandię. Faworytami byli formalni gospodarze, ale ich przeciwnicy zamierzali pokazać, że nie byli rewelacją tylko jednego "sezonu" w piłce międzynarodowej.
Stawka była wysoka, więc obu zespołom nie spieszyło się na początku meczu do atakowania i podejmowania maksymalnego ryzyka. Ukraina wzięła piłkę w jej posiadanie, jednak zaskoczenie twardo grających zawodników z dalekiej północy nie było proste.
Po około kwadransie pojawiły się pierwsze szanse na pokonanie bramkarza przeciwnika. Nie skorzystali z nich Jon Thorsteinsson czy Witalij Mykołenko. Widowisko jakby jednak zaczęło nabierać rumieńców. Niewiele później sędzia Clement Turpin postanowił napomnieć pierwszego zawodnika żółtym kartonikiem. Padło na Hakona Haraldssona po faulu na Heorhiju Sudakowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W 30. minucie padła bramka na 1:0 dla Islandii. Wyspiarze wybuchli ogromną radością, ponieważ mają czego bronić we Wrocławiu. Albert Gudmundsson znalazł się w najlepszym możliwym miejscu oraz czasie. Wymienił podania blisko pola karnego z kompanem, po czym zatańczył z trzema Ukraińcami. Żaden z obrońców nie miał w sobie zdecydowania, przez co pozwolili Albertowi Gudmundssonowi na piękne przymierzenie zza pola karnego.
W 39. minucie Ukraina zareagowała na straconego gola, jednak radość z wyrównania nie potrwała długo. Trafienie Romana Jaremczuka zostało anulowane z powodu spalonego i skończyło się na poważnym ostrzeżeniu dla Islandii.
Ukraina zebrała się do bardziej zdecydowanego atakowania po rozmowie z selekcjonerem w szatni. Czas pracował na jej niekorzyść. Islandczycy, jak przystało na nich, starali się schładzać temperaturę meczu. Na efekt przyspieszenia Ukrainy nie trzeba było jednak długo czekać. W 54. minucie strzeliła gola na 1:1, zgodnie z przepisami, a z wyrównania cieszył się Wiktor Cyhankow po dograniu Heorhija Sudakowa. Oddał płaski strzał z linii pola karnego przy biernej postawie rywali.
Minuty po wyrównaniu były trudne dla Islandii, ale Ukraina nie wykorzystała swojego momentu na odwrócenie wyniku. Na gola na 2:1, na miarę Euro 2024, trzeba było poczekać aż do 84. minuty. Pokazał się ten, który wcześniej zawodził. Mychajło Mudryk wykorzystał drugą asystę tego wieczoru Heorhija Sudakowa. Akcja bramkowa została rozegrana na prawej stronie, a Mychajło Mudryk także pokonał Hakona Valdimarssona strzałem z linii pola karnego.
Ukraina - Islandia 2:1 (0:1)
0:1 - Albert Gudmundsson 30'
1:1 - Wiktor Cyhankow 54'
2:1 - Mychajło Mudryk 84'
Składy:
Ukraina: Andrij Łunin - Juchym Konoplja, Ilja Zabarnyj, Mykoła Matwijenko, Witalij Mykołenko - Wołodymyr Brażko - Wiktor Cyhankow (88' Maksym Tałowierow), Rusłan Malinowski (64' Ołeksandr Zinczenko), Heorhij Sudakow, Mychajło Mudryk - Roman Jaremczuk (72' Artem Dowbyk)
Islandia: Hakon Valdimarsson - Victor Palsson, Sverrir Ingi Ingason, Daniel Leo Gretarsson, Gudmundur Thorarinsson (63' Kolbeinn Finnsson) - Albert Gudmundsson, Hakon Haraldsson (87' Mikael Anderson), Arnor Ingvi Trastason, Jon Thorsteinsson (87' Mikael Ellertsson) - Andri Gudjohnsen (63' Orri Oskarsson), Johann Gudmundsson
Żółte kartki: Malinowski, Zinczenko (Ukraina) oraz Haraldsson, Ingason, J. Gudmundsson (Islandia)
Sędzia: Clement Turpin (Francja)
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale