Bartosz Kapustka został niegdyś okrzyknięty wielkim talentem polskiej piłki. Był głośny transfer z Cracovii do Leicester City, natomiast skończyło się rozczarowaniem. Nie udało się zrobić zagranicznej kariery. Parę razy udał się na wypożyczenie (Niemcy, Belgia), a następnie trafił do Legii Warszawa.
W sezonie 2020/21 wywalczył mistrzostwo, w sezonie 2022/23 Puchar Polski. Dziś już się tego nie dowiemy, ale można się zastanawiać, co by było, gdyby nie dwukrotnie zerwane więzadło krzyżowe. Kontuzje mocno wyhamowały rozwój Kapustki. I 27-latek z problemami zmaga się do dziś.
Przed poprzednim meczem pojawiły się informacje, że Kapustka po jednej z gierek udał się do budynku klubowego. Zmagał się z bólem kostki nie był w stanie dalej uczestniczyć w zajęciach. Ostatecznie jednak zagrał z Piastem Gliwice i przebywał na boisku przez pełne 90 minut.
Tylko, że problem powraca. W najbliższej kolejce Legia zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze i występ Kapustki ponownie stoi pod znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO: Jan Bednarek nie zachwycił. Meczem z Walią oddalił się od pierwszego składu reprezentacji?
- Bartek jest poddawany zabiegom. Zareagował na zastrzyki gorzej niż się spodziewaliśmy i potrzebuje czasu. Mamy nadzieję, że w sobotę będzie mógł wsiąść z nami do autokaru i pojechać do Zabrza, ale jego występ jest pod znakiem zapytania - powiedział trener Kosta Runjaić podczas konferencji prasowej.
Dodał jednocześnie, że Kapustka nie będzie trenował zarówno w piątek, jak i w sobotę.
W obecnym sezonie Kapustka rozegrał piętnaście meczów w barwach Legii. Cały czas czeka na pierwszego gola, a jego cały dorobek to zaledwie dwie asysty.
Zresztą w obecnym sezonie też nie dopisuje mu szczęście, bo przecież pod koniec maja musiał przejść operację kolana, przez co stracił większość rundy jesiennej.
CZYTAJ TAKŻE:
Kazimierski bezlitosny dla reprezentacji. "Co my takiego w nim widzimy?"
Boniek wprost o Szczęsnym. "Ma prawo to zrobić"