Trener Jagiellonii Białystok ostrzega. "Nie będzie już łatwych spotkań"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /  Na zdjęciu: Adrian Siemieniec
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Adrian Siemieniec

- Do końca sezonu nie będzie już łatwych spotkań, niezależnie od tego z kim i gdzie będziemy grali. Musimy być świadomi, że nikt niczego nie da nam za darmo - mówił przed meczem z ŁKS-em Łódź trener Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec.

[tag=550]

Jagiellonia Białystok[/tag] wraca do zmagań ligowych po przerwie na mecze reprezentacji. Jej rywalem w meczu w Wielką Sobotę będzie ŁKS Łódź. Co na konferencji prasowej przed tym spotkaniem mówił trener obecnego lidera, Adrian Siemieniec?

Szkoleniowiec skomentował awans reprezentacji Polski na Euro i występ Tarasa Romanczuka. - Oczywiście bardzo cieszę się z tego awansu jako Polak i kibic naszej reprezentacji. Zagramy na tak wielkim i prestiżowym turnieju jak EURO i chciałbym złożyć oficjalne gratulacje panu selekcjonerowi, ale także wszystkim jego współpracownikom, a także zawodnikom, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego awansu. Nie chcę oceniać gry naszej drużyny narodowej, ponieważ nie jest to moją rolą. Nie ukrywam, że z czysto patriotycznych pobudek mocno wierzyłem w ten awans. Jestem przekonany, że wpłynie on pozytywnie na rozwój polskiej piłki, a obecność naszej kadry na takich turniejach jest bardzo ważna - zaznaczył.

- Oczywiście cieszę się z występu Tarasa w reprezentacji. Ocenę jego występu pozostawiam selekcjonerowi. Nie wiem jakie miał zadania, czego wymagał od niego trener Probierz. Niemniej jako postronny kibic występ naszego kapitana oceniam pozytywnie. Zaliczył pewne wejście na dużym spokoju. Czułem, że bierze odpowiedzialność za moment, za tę drużynę. Widziałem zawodnika spokojnego, doświadczonego, pewnego siebie, co mi zaimponowało. Taras dużo przeżył i wiele poświęcił dla naszego klubu, tej drużyny i cieszę się, że otrzymał małą nagrodę w postaci tych 15 minut. Jestem przekonany, że to go jeszcze mocniej motywuje aby w tej kadrze pojawiać się częściej - dodał po chwili.

ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym

ŁKS jest w ostatnim czasie w dobrej formie. - ŁKS w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów a sekundy dzieliły ich, aby ograć również Raków. Oczywiście znamy scenariusze tych potyczek, ale mówiąc o suchej statystyce punkty i wyniki świadczą, że oni walczą i będą walczyć. Jest tam grupa ambitnych ludzi z trenerem i nie poddadzą się do końca. Musimy jednak pamiętać, że dla nas najważniejszym jest, co dzieje się w naszych głowach, jakie stawiamy przed sobą ambicje oraz cele. Musimy skupić się na swojej mentalności, organizacji gry uwzględniając rywala. Każdego musimy szanować, ale nie przemawia przez nas strach, który nie ma nic wspólnego z szacunkiem - przyznał wprost 32-latek.

Przed drużyną ostatnia część sezonu. - Do końca sezonu nie będzie już łatwych spotkań, niezależnie od tego z kim i gdzie będziemy grali. Musimy być świadomi, że nikt niczego nie da nam za darmo. Chcąc coś osiągnąć musimy na to zapracować na boisku i poza nim. Mówię nie tylko o dobrym graniu, ale też serduchu, ambicji. Ta droga ma wiele przeszkód, ale to jest ta droga, musimy być na to przygotowani i brać za to odpowiedzialność - zaznaczył trener.

Przed Jagą delikatny maraton spotkań. - Każdy kolejny mecz liczy się dla nas i do każdego podchodzimy jak do tego najważniejszego. Wychodzę z założenia, że kalkulowanie nie kończy się dobrze. Na dzisiaj najważniejsze jest spotkanie z ŁKS-em. Oczywiście, planujemy logistykę do Szczecina, Warszawy, bo musimy ale z punktu widzenia mentalnego, doboru jedenastki, kadry meczowej liczy się tylko starcie z ŁKS-em - skomentował Siemieniec.

Czytaj też:
Media pewne ws. przyszłości Modricia
Gwiazdor Rakowa wraca do gry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty