W sobotnim spotkaniu z Las Palmas Robert Lewandowski nie zaznaczył swojej obecność na murawie bramką, chociaż miał ku temu okazje. Jego FC Barcelona w ostatecznym rozrachunku zwyciężyła 1:0 z niżej notowanym przeciwnikiem.
Sędzia postanowił ukarać doświadczonego napastnika, który w 81. minucie schodząc z boiska, opóźniał grę. W nieco kontrowersyjny sposób reprezentant Polski przekroczył limit żółtych kartek. Rozgorzała dyskusja, czy filar "Blaugrany" zrobił to celowo.
Przesądzone jest, że Lewandowski przekreślił swoje szanse na występ w starciu ligowym z Cadiz CF (13 kwietnia). Pojawiają się głosy, że najskuteczniejszy gracz zeszłego sezonu La Ligi specjalnie "wykartkował się", by przygotować się do dwumeczu z Paris Saint-Germain (10 i 16 kwietnia) w Lidze Mistrzów i hitowego spotkania z Realem Madryt (21 kwietnia) na krajowym podwórku.
Według "OK Diario", Lewandowski może jednak nie wystąpić w El Clasico. Zgodnie z tym źródłem, jest możliwość, że komisja dyscyplinarna nałoży karę na zawodnika. Dziennikarze powołali się na konkretny przepis.
ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym
"Robert Lewandowski jest narażony na dwa mecze zawieszenia (a nie na jeden) właśnie za wymuszenie żółtej kartki. Kodeks Dyscyplinarny RFEF jasno określa tę kwestię: "Piłkarz, który w trakcie meczu spowoduje otrzymanie piątej żółtej kartki, może zostać ukarany sankcją dodatkową do kary przewidzianej w ust. tego artykułu, z dodatkowym zawieszeniem i dodatkową karą w wysokości 600 euro"" - czytamy.
To niepokojące wieści dla sympatyków FC Barcelony. Kwestią pozostaje, czy organy dyscyplinarne będą w stanie udowodnić, że Lewandowski "szukał" żółtej kartki.
Czytaj więcej:
Ten komentarz nie spodoba się Lewandowskiemu. Chodzi o żółtą kartkę
Pauza Lewandowskiego nie martwi trenera. Xavi zabrał głos po meczu