Piłkarze Barcelony mają dość. Klub chce walczyć z prowokacjami
Praktycznie za każdym razem, gdy ma miejsce trening FC Barcelony, na piłkarzy czeka grupa osób, która w głównej mierze ich prowokuje. Po ostatnim incydencie z Inigo Martinezem klub po raz kolejny postanowił zareagować.
A to nie pierwszy incydent z piłkarzem Barcy, o którym jest głośno. "Mundo Deportivo" przypomina, że w ostatnich miesiącach zirytował się Joao Cancelo. Z kolei jeszcze wcześniej prowokowani byli Lionel Messi, Gerard Pique, Samuel Umtiti, Jordi Alba czy Abde.
Hiszpański dziennik przypomina również o sytuacji, która spotkała Roberta Lewandowskiego. W sierpniu 2022 roku kapitan reprezentacji Polski rozdawał autografy i wówczas ukradziono mu zegarek warty ponad 450 tysięcy złotych.
ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"Z uwagi na ostatnią sytuację z Martinezem wcześniej wspomniane źródło, a także "Marca" donoszą, iż klub postanowił zwrócić się do zawodników, by ci nie dawali się sprowokować w momencie, gdy opuszczą ośrodek treningowy. W końcu piłkarze Dumy Katalonii mają dość problemów z normalnym powrotem do domów.
W końcu po wyjeździe z terenu klubowego zawodnicy muszą liczyć się z tym, że za każdym razem pojawia się tam sporo osób. Z tego powodu klub postanowił zgłosić się po pomoc do miejscowej policji, która miała już okazję rozmawiać z piłkarzami Barcelony.
Przypomnijmy, że od kilku miesięcy mistrz Hiszpanii nie udostępnia harmonogramów treningów, ale to i tak nic nie zmienia. Władze Blaugrany wciąż zastanawiają się, jak mogą powstrzymać działania osób, które nie dają spokoju podopiecznym Xaviego.
Przeczytaj także:
Ujawnili, kto obok Lewandowskiego nie chce zwolnienia Xaviego
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)