Trzeci dzień kwietnia w polskiej piłce stoi pod znakiem półfinałów Fortuna Pucharu Polski. W drugim meczu tego dnia Pogoń Szczecin na własnym obiekcie zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Co przed tym starciem w rozmowie z mediami klubowymi mówił trener Jagi, Adrian Siemieniec?
Jeszcze kilka dni temu białostoczanie grali mecz ligowy. - Trzeba się cieszyć, to bowiem oznacza, że ciągle walczymy na dwóch frontach, co wcale nie musi być oczywiste. W półfinale pozostały już tylko cztery drużyny, wiele zespołów odpadło. Cieszymy się, że będziemy mogli zagrać o tak dużą stawkę. Zdajemy sobie sprawę ze skali trudności. Jesteśmy jednak gotowi i wierzymy, że nasza droga na Stadion Narodowy będzie wiodła w tym sezonie przez Szczecin - zaznaczył 32-latek.
Jadze ostatnimi czasy nie idzie zbyt dobrze w Szczecinie. - Moim zdaniem jest wiele czynników, które są powodem takiej statystyki. Oczywiście, każdy mecz był inny, toczył się w różnym etapie sezonu. Niezależnie jednak od wszystkiego warto podkreślić, że Pogoń zawsze była jakościowym rywalem, który może liczyć na mocne wsparcie ze strony kibiców. Zarówno z mentalnego punktu widzenia jak i oczekiwań piłkarskich będzie to trudne zadanie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że w półfinale czeka nas spacerek. Jedziemy jednak tam pełni wiary w samych siebie, z nadzieją na wynik dający nam awans - przyznał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"
Jak efektowna wygrana z ŁKS-em (6:0) wpływa na zespół? - Skłamałbym gdybym powiedział, że taka wygrana nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście, wysoki wynik dodaje pewności siebie, ale my w takiej sytuacji znajdujemy się od dłuższego czasu. Nawet, kiedy wynikowo notowaliśmy słabszy okres, to zachowywaliśmy spokój oraz konsekwencję. Drużyna wróciła na właściwe tory, zaczęła wygrywać, dlatego czujemy się gotowi, aby podjąć rywalizację o to trofeum - stwierdził trener lidera Ekstraklasy.
Jak wygląda regeneracja w przypadku tak niewielkiej przerwy między meczami? - Z pewnością po takim meczu jak ten ostatni z ŁKS-em regeneracja przychodzi nam zdecydowanie łatwiej i nie mam na myśli wyłącznie samej wygranej - oznajmił.
- Nie ukrywam, że trochę pomogła nam czerwona kartka dla ŁKS-u, ponieważ dłużej byliśmy w posiadaniu piłki, w meczu nie mieliśmy faz przejścia, a w tej sytuacji inaczej biega się z piłką przy nodze, inaczej regeneruje mentalnie. Poza tym granie w środku tygodnia nie jest czymś nowym dla profesjonalnego zawodnika, szczególnie kiedy są cztery dni przerwy. Jestem przekonany, że od strony fizycznej będziemy dobrze przygotowani - zamknął wątek Siemieniec.
Rywalizacja Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok zostanie rozegrana w środę, 3 kwietnia. Pierwszy gwizdek meczu, którego stawką będzie finał Fortuna Pucharu Polski wybrzmi o 20:30.
Czytaj też:
"Gramy o nasze marzenia". Wisła Kraków o krok od Narodowego
To będzie nowy lider kadry? "Z nim wszystko się poukładało"