"Gramy o nasze marzenia". Wisła Kraków o krok od Narodowego

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Albert Rude
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Albert Rude

- Zrobiliśmy wielką rzecz w meczu z Widzewem w poprzedniej rundzie. Dlaczego mamy tego nie powtórzyć z Piastem? - mówi trener Albert Rude przed meczem Wisły Kraków z Piastem Gliwice w półfinale Fortuna Pucharu Polski.

Jeden krok od napisania pięknej historii. Wisła Kraków jest jedynym pierwszoligowcem wśród półfinalistów Fortuna Pucharu Polski. Od gry na PGE Narodowym "Białą Gwiazdę" dzieli jeden mecz. Rywal teoretycznie jest z PKO Ekstraklasy, natomiast w obecnym sezonie Piast Gliwice raczej nie błyszczy i nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu.

Inna sprawa, że Wisła przystępuje do tej rywalizacji po kiepskim meczu w Głogowie (przegranym 2:3). A przecież nie trzeba nikogo przekonywać, że Piast zawiesi poprzeczkę jeszcze wyżej.

- Być może nieświadomie nie rozgrywaliśmy swoich akcji na 100 proc., myśląc, że uda się zaoszczędzić trochę sił na mecz pucharowy, a i tak wystarczy to do zwycięstwa. A to, że grając w ten sposób prowadziliśmy do przerwy, okazało się jeszcze gorszą informacją. I w drugiej połowie Chrobry pokazał nam, że jeśli w tej lidze nie grasz każdej akcji na 100 proc., to przegrywasz - analizował trener Albert Rude na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Jan Bednarek nie zachwycił. Meczem z Walią oddalił się od pierwszego składu reprezentacji?

- Przede wszystkim to półfinał, a w nim nigdy nie gra się łatwo. Piast ma w swoim składzie sporo jakości, zarówno w obronie, jak i w ataku. Potrafią grać szybko, często mają po 4-5 zawodników w polu karnym. Musimy zwrócić szczególną uwagę na ich kontrataki. Są agresywni w obronie, starają się wysoko pressować, ale jeśli trzeba, to mają odpowiednich zawodników, by bronić się we własnym polu karnym. Są też groźni po stałych fragmentach, z tego powodu znaleźli się w półfinale - powiedział trener Rude.

Droga Wisły do półfinału nie była łatwa. W pierwszej rundzie wygrana z Lechią Gdańsk po dogrywce, później co prawda dwa łatwe spotkania z Polonią Warszawa i Stalą Rzeszów, ale w ćwierćfinale Wisła rozegrała kolejną dogrywkę z Widzewem Łódź, a decydujący gol padł w 119. minucie.

- Zrobiliśmy wielką rzecz w meczu z Widzewem w poprzedniej rundzie. Dlaczego mamy tego nie powtórzyć z Piastem? Gramy o nasze marzenia. Wisła nie była w finale Pucharu Polski od bardzo dawna, co tylko pokazuje jak trudno jest się tam dostać - podsumował szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Dodajmy, że środowe spotkanie obejrzy komplet publiczności.

Początek meczu Wisła Kraków - Piast Gliwice w środę o godz. 17.30.

CZYTAJ TAKŻE:
Wielki transfer na horyzoncie. Gigant chce reprezentanta Polski
Prowadził Legię i Rosję. Ma dostać ofertę przejęcia kadry

Komentarze (0)