Derby Rzymu to jedno z najważniejszych wydarzeń piłkarskich we włoskiej Serie A. Sobotni mecz (godz. 18.00) Romy z Lazio będzie ważny nie tylko z powodów historycznych, ale także typowo sportowych.
Roma, w której występuje reprezentant Polski, walczy jeszcze bowiem o awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Drużyna Zalewskiego traci do premiowanego miejsca pięć punktów (jest 5. w tabeli, a za nią ze stratą sześciu "oczek" - Lazio).
Nie wiadomo, czy Nicola Zalewski wyjdzie w pierwszym składzie w nadchodzącym meczu. Na Polaka często stawiał poprzedni trener Jose Mourinho, który "odkrył" naszego pomocnika i wprowadził do pierwszej drużyny. Jednak w styczniu stracił stanowisko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie gra już w piłkę, ale dalej jest o nim głośno
Po nim szkoleniowcem został były zawodnik Romy - Daniele De Rossi. Od tego momentu nasz pomocnik wyszedł w pierwszym składzie jedynie w czterech meczach na 15 rozegranych przez Romę pod wodzą nowego opiekuna. W tym sezonie ligowym Zalewski nie strzelił żadnego gola i ma jedną asystę.
To trochę zaskakuje, bowiem w ostatnich meczach reprezentacji Polski był jej najjaśniejszą gwiazdą. Zbierał najwyższe noty. Kapitalnie zagrał i z Estonią, z którą zaliczył asystę przy golu, i z Walią. Być może De Rossi weźmie to pod uwagę i wpuści Polaka na boisko od pierwszej minuty.
Dla Romy to mecz ważny także ambicjonalnie, bowiem nie potrafi wygrać derbów od marca 2022 roku, kiedy pod wodzą Jose Mourinho zwyciężyła 3:0. Od tego spotkania drużyny zmierzyły się ze sobą już cztery razy (trzy zwycięstwa Lazio i remis).
Sobotni mecz jest jednak szczególny. Będzie to pierwszy pojedynek drużyn od zmiany trenerów. Romę objął wspomniany De Rossi, a w marcu Maurizio Sarriego zastąpił w szatni były szkoleniowiec lokalnego rywala - Igor Tudor.
Trener Giallorossich nie kryje presji związanej z nadchodzącym spotkaniem. - Poprzednie derby nie poszły po naszej myśli - mówił De Rossi podczas konferencji prasowej. - Drużyna jest żądna zemsty, ale nie możemy dać się ponieść emocjom. To mecz przeciwko mocnemu zespołowi, więc musimy zachować trzeźwy umysł - podkreślił.
Drużyna Zalewskiego nie przegrała żadnego z ostatnich sześciu meczów. 11 kwietnia zmierzą się w ćwierćfinale Ligi Europy z AC Milanem, który zajmuje w lidze 2. miejsce.
Czytaj także:
Probierz może złapać się za głowę. Tego o naszej grupie na Euro 2024 nie wiedziałeś
Koniec Milika w Juventusie? Włoski dziennikarz ogłasza