"Z przykrością ogłaszamy, że Joe zmarł spokojnie dziś po południu w otoczeniu rodziny" - napisała rodzina Joe Kinneara w oświadczeniu, które opublikowano w niedzielny wieczór.
Irlandczyk od lat cierpiał na demencję - zdiagnozowaną ją w 2015 roku, z kolei opinię publiczną poinformowano o tym fakcie dopiero sześć lat później.
"Wielu będzie go ciepło wspominać - zarówno jako zawodnika, jak i menedżera" - napisano.
"The Sun" podał, że Kinnear zyskał status legendy w Tottenhamie Hotspur - zespół ten reprezentował w latach 1965-1975. Wystąpił w 258 spotkaniach popularnych "Kogutów". Sukcesy? Puchar Anglii, Puchar UEFA, dwa Puchary Ligi czy Tarcza Dobroczynności.
Jako piłkarz zaliczył też 26 występów w reprezentacji Irlandii. Swój najlepszy czas w roli menadżera spędził z kolei w drużynie AFC Wimbledon, z którym zajął 6. miejsce w Premier League i doszedł do półfinałów Pucharu Anglii i Pucharu Ligi.
"Wszyscy związani z Wimbledonem są głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci naszego byłego menadżera, Joe Kinneara" - napisano w klubowym komunikacie Wimbledonu. "Joe, prawdziwa legenda klubu, dał nam niesamowite wspomnienia, które cenimy. Jego rodzinie składamy najszczersze kondolencje w tym trudnym czasie" - dodano.
Potem prowadził też takie zespoły, jak Newcastle United, Luton Town czy Nottingham Forest.
"Jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci naszego byłego zawodnika, Joe Kinneara. Wszyscy w klubie są myślami z jego rodziną i przyjaciółmi w tej niezwykle smutnej chwili" - napisano na klubowym koncie Tottenhamu na platformie X.
"Newcastle United ze smutkiem przyjęło wiadomość o śmierci w wieku 77 lat Joe Kinneara. Joe pracował w klubie zarówno jako menadżer, jak i dyrektor. Myśli wszystkich są w tym trudnym czasie z rodziną i przyjaciółmi Joego" - to z kolei krótki komunikat Newcastle United.
Zobacz także:
Milik szykuje się do odejścia? Zdecydował się na dużą zmianę
Boniek uderzył w trenera Legii. "To jest niemożliwe"