To była doskonała reklama piłki nożnej. FC Barcelona pokonała Paris Saint-Germain 3:2 w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów, choć w pewnym momencie przegrywała już dwoma bramkami (relacja z tego starcia dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Na liście strzelców na próżno szukać Roberta Lewandowskiego, jednak nie oznacza to, że Polak zawiódł. Wręcz przeciwnie - kapitan naszej reprezentacji pozostawił po sobie dobre wrażenie.
35-latek miał spory udział przy pierwszym golu dla FC Barcelony. To właśnie Polak napędził akcję "Dumy Katalonii", a w jej końcowym fragmencie ruszył na zagraną w pole karne rywali piłkę i zmusił bramkarza PSG do wybicia jej wprost pod nogi Raphinhy.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
Lewandowski przez całe spotkanie cofał się też głęboko do rozegrania, a także z łatwością wygrywał pojedynki powietrzne z rywalami. Obojętnie obok jego występu nie przeszedł Xavi, który docenił Polaka.
- Robert trzymał piłkę, a potem wypracowywał przewagę Lamine Yamalowi czy Raphinhi. Pokazaliśmy osobowość w obliczu trudności, bardzo trudno jest oprzeć się presji przeciwko PSG - powiedział Xavi, którego cytuje portal mundodeportivo.com.
Jednocześnie trener FC Barcelony tonował nastroje. Hiszpan zwraca uwagę na fakt, że do rozegrania zostało jeszcze spotkanie rewanżowe, w którym może zdarzyć się wszystko. Xavi jest ostrożny i z pokorą podchodzi do rywali.
- To chwila, z której można być dumnym, wspaniałe zwycięstwo z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Ale jesteśmy dopiero w połowie drogi, w Barcelonie będzie bardzo trudno. Jestem fanem Barcy i jestem dumny, ale to jeszcze nie koniec - dodawał.
Przypomnijmy, że rewanżowe starcie w Barcelonie odbędzie się we wtorek 16 kwietnia.
Zobacz także:
Polak doceniony po świetnym meczu. Wymarzone wyróżnienie