FC Barcelona sprawiła we wtorek ogromny zawód hiszpańskim kibicom. W rewanżowym starciu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Katalończycy przegrali 1:4 z Paris Saint-Germain. Zmarnowali tym samym jednobramkową przewagę, którą mieli po spotkaniu na terenie rywali.
Zawodnicy Xaviego początek mieli bardzo dobry. Już w 12. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Raphinhy. Od 29. minuty musieli jednak radzić sobie bez Ronalda Araujo, który dostał czerwoną kartkę. Wykorzystali to rywale, którzy jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Trzy kolejne trafienia padły w drugiej połowie.
Porażka Barcelony oznacza koniec marzeń o triumfie w Lidze Mistrzów. A to nie koniec złych wiadomości dla drużyny Roberta Lewandowskiego, która wypadła również z gry o inną prestiżową imprezę. Mowa o Klubowych Mistrzostwach Świata, które odbędą się w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych. Warto wspomnieć, że zespół ten ma na koncie trzy triumfy w tych zawodach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
Katalończycy legitymują się bowiem gorszym wynikiem w rankingu UEFA od Atletico Madryt, które ma 67 punktów przy 61 punktach Barcelony. Drużyna ze stolicy przegrała co prawda 2:4 z Borussią Dortmund i również wypadła z LM, ale nie przeszkodziło jej to w wywalczeniu awansu do przyszłorocznej rywalizacji. Atletico zostało więc drugą po Realu Madryt ekipą z Hiszpanii, która wywalczyła przepustkę do KMŚ.
Od 2025 roku format tej rywalizacji ulegnie diametralnej zmianie. W dniach 15 czerwca - 13 lipca w Stanach Zjednoczonych o miano najlepszej drużyny świata powalczą 32 drużyny, a nie 7 jak do tej pory. Będzie to między innymi 12 ekip z Europy, w tym wspomniane dwa kluby z Hiszpanii. Zdecydowana większość miejsc została już zajęta, a pozostała tylko jedna niewiadoma.
Ostatnią przepustkę do KMŚ z Europy może wywalczyć Arsenal FC. Aby tak się stało, Londyńczycy muszą jednak wygrać Ligę Mistrzów. Jeżeli nie uda im się wywalczyć tego trofeum, do Stanów Zjednoczonych poleci austriackie Red Bull Salzburg.
Zobacz także:
Lewandowski przemówił po dramacie Barcelony. No i to zdjęcie
Hiszpańskie media piszą o Lewandowskim po blamażu