Czy przegrana po serii rzutów karnych z Arsenalem w walce o ćwierćfinał Ligi Mistrzów była ostatnim epizodem FC Porto na europejskiej arenie na kolejne trzy lata?
Media w Portugalii (m.n. Record, A Bola) podały, że klub miał złamać Finansowe Fair Play UEFA. Rozchodzi się o okres od października 2023 do stycznia 2024 roku.
I jeżeli faktycznie tak było, a UEFA byłaby bezwzględna, wtedy portugalskiej ekipie grozi wyrzucenie z europejskich pucharów na okres trzech lat. To byłby prawdziwy cios dla klubu, który regularnie występuje w Lidze Mistrzów.
Furtką dla FC Porto miałoby być wniesienie opłaty wynoszącej dwa miliony euro. Wtedy kara zostałaby zawieszona, ale klub pozostawałby pod jurysdykcją UEFA.
W klubie jednak nie zgadzają się z tym, o czym donoszą media. "FC Porto zaprzecza, że złamało zasady finansowego fair play UEFA" - informuje "A Bola".
Przedstawiciele klubu wydali specjalne oświadczenie. "Nieprawdą jest, że FC Porto naruszyło zasady Finansowego Fair Play UEFA lub istnieje ryzyko, że złamie je po zakończeniu sezonu" - możemy przeczytać.
Z dokumentu dowiadujemy się również, że klub w pełni zastosował "nowe wytyczne UEFA dotyczące stabilności finansowej", a na dzień 31 marca spełnił wszystkie wymagane warunki na sezon 2024/2025. Dodano, że FC Porto dzięki temu już otrzymało licencję na udział w europejskich pucharach w kolejnych rozgrywkach.
Dodajmy, że na pięć kolejek przed końcem bieżącego sezonu FC Porto zajmuje 3. miejsce w lidze portugalskiej. Ma już tylko matematyczne szanse na złapanie się do eliminacji do Ligi Mistrzów. Bardziej skupić musi się na obronie miejsca gwarantującego ewentualny start w Lidze Europy.
Zobacz także:
"Skandal". Hiszpańskie media grzmią po meczu z PSG
Trudny moment Jakuba Kiwiora. Polak zaprzepaścił szansę?
ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie