Bartłomiej Grzelak: Nie jestem w stanie wytrzymać całego meczu

Po piątkowym remisie na Łazienkowskiej tylko zawodnicy Polonii cieszyli się z wyniku. Mimo tego, że piłkarze Jana Urbana prezentowali się trochę lepiej niż podopieczni Jose Marii Bakero, to nie udało im się utrzymać korzystnego wyniku. Jednym z wyróżniających się piłkarzy Legii był Bartłomiej Grzelak, który w 52. minucie spotkania zdobył bramkę.

Po bezbarwnej pierwszej połowie piątkowych derbów Warszawy na przerwę obie drużyny schodziły w nieciekawych nastrojach. Druga odsłona spotkania przyniosła więcej emocji a w jej siódmej minucie na stadionie zapanowała euforia. Po dośrodkowaniu Marcina Smolińskiego z 25. metrów z prawego skrzydła w zamieszaniu w polu karnym, Inaki Astiz odegrał piłkę do Bartłomieja Grzelaka, który uderzył piłkę a ta trafiła w słupek i wpadła do bramki. Dostałem centralnie piłkę, gdyż nie szedłem na długi słupek. Idealnie spadła mi pod nogi i po prostu uderzyłem przed siebie i wpadła - mówił Grzelak po spotkaniu.

Radość Legionistów nie trwała jednak długo, gdyż po kilku minutach piłkarze Polonii wyrównali stan rywalizacji, po ładnym uderzeniu z dystansu Łukasza Piątka. Po tej bramce tempo meczu spadło, jednak to Legia głównie atakowała a goście próbowali utrzymać wynik. Zdobywca bramki dla Legii nie krył zdziwienia po spotkaniu, kiedy mówił o grze Polonii. - Nie widziałem, żeby Polonia miała ambicje wygrać to spotkanie. Czekali tylko na kontry ale nawet to wykonywali bardzo mozolnie.

W 72. minucie Jan Urban rozpoczął wprowadzanie zmian w swoim zespole. Pierwszy zszedł właśnie Grzelak, który wyraźnie był już zmęczony. - Zszedłem z boiska w drugiej połowie, gdyż łapały mnie skurcze. Ciągłe przerwy spowodowane kontuzjami sprawiają, że nie jestem w stanie wytrzymać całego meczu - mówił Grzelak. Niedługo potem z boiska zszedł Marcin Mięciel, który również dopiero niedawno wyleczył się z kontuzji.

Legia po raz drugi zawiodła w meczu z drużyną, w której na Łazienkowskiej debiutował nowy trener. Zwrócił na to również uwagę Grzelak, który mimo negatywnej oceny gry Polonii przyznał, że wykonali oni dużą pracę w tym meczu. - Zawodnicy, którzy walczą o to, by zdobyć uznanie nowego szkoleniowca wyzwalają w sobie 120 procent swoich możliwości. Po raz drugi zagraliśmy w tym roku z drużyną, w której debiutował trener w meczu z Legią i drugi raz straciliśmy dwa punkty. Do tego było to spotkanie derbowe i wydaje mi się, że dużo zdrowia nasi przeciwnicy zostawili na boisku. Nam pozostaje poczekać na wynik jutrzejszego spotkania Wisły i zobaczyć, jak przebiegną derby Krakowa. Miejmy nadzieje, że Cracovia urwie punkty Wiśle - zakończył napastnik Legii.

Źródło artykułu: