Wydawało się, że Jakub Kiwior powoli przebija się do wyjściowej jedenastki Arsenalu. 24-letni obrońca od początku lutego bardzo często znajdował się w wyjściowym składzie ekipy Mikela Artety. Trener desygnował go też do podstawowej jedenastki na pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Bayernem.
Tam jednak popełnił jeden z błędów, który skutkował golem dla rywali. Trener Mikel Arteta zareagował od razu i zdjął zawodnika z boiska w przerwie spotkania
"Istnieją mecze, które naznaczają karierę sportowca na dobre lub na gorsze. Być może w wypadku Kiwiora nie ma aż takich ekstremów, bo dla Polski jest i będzie ważnym graczem w kilku następnych turniejach. Jeśli on jest w składzie, to ekipa Lewandowskiego i spółki nie przegrywa" - pisze "El Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO: Najpierw "piętka", a potem taka "perełka"! Cudownie przymierzył z 16 m
Zauważa jednak, że jego dobra gra w reprezentacji Polski nie zawsze idzie w parze z postawą w klubie.
"W Arsenalu jego historia jest całkiem inna. Nawet kiedy wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce, to w pierwszym meczu ćwierćfinałowym przeciwko Bayernowi popełnił jeden z tych błędów, których się nie zapomina" - ocenia Fernando Gabarro.
Według autora konsekwencje tego błędu mogliśmy widzieć w następnych spotkaniach. Kiwior nie pojawił się bowiem w składzie ani na mecz Premier League z Aston Villą, ani na spotkanie rewanżowe z Bayernem Monachium.
Czytaj więcej:
Goncalo Feio nie myśli o wyścigu żółwi. "Nie mamy nic do stracenia"