W ostatnich latach mieliśmy wysyp młodych Polaków wyjeżdżających na Półwysep Apeniński. Niektórzy z nich wyszli na tym bardzo dobrze, a inni nieco gorzej, bo obecnie są znowu w kraju i grają w niższych ligach, czy też łapią niewiele minut w Ekstraklasie.
Są oczywiście też tacy zawodnicy, w których przypadku ciężko jest ocenić, jak skończy się taki ruch. W tym gronie są Dariusz Stalmach i Mateusz Skoczylas, którzy obecnie występują w młodzieżowej ekipie AC Milanu i jeszcze trochę dzieli ich od wejścia do pierwszego zespołu.
Natomiast nic już ich nie dzieli od wtargnięcia do finału Ligi Młodzieżowej UEFA, przez niektórych określanej też jako młodzieżową odmianą Ligi Mistrzów. Niezależnie od wszystkiego jasne jest, że 22 kwietnia w Nyonie ta drużyna zagra o końcowy triumf.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
Półfinałowa batalia z FC Porto zakończyła się remisem 2:2 i o końcowym rezultacie zdecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali zawodnicy z Włoch, ale wtedy nie było na boisku żadnego Polaka. Dariusz Stalmach był na boisku do 66. minuty meczu.
Natomiast Mateusz Skoczylas znalazł się poza kadrą meczową, co zapewne można w pewnym stopniu zrzucić na jego wiek, gdyż jest on o rok młodszy niż zawodnicy nominalnie grający w tych rozgrywkach. Choć oczywiście liczymy na to, że wystąpi w finałowym starciu z Olympiakos SFP.
Czytaj też:
Rumak przemówił w trudnym czasie
Szalone kanonady w Fortuna I lidze