Hajto naprawdę to powiedział. Będzie sensacyjny powrót?

Michał Mielnik 20 Kwietnia 2024, 15:23

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

• Polak robi furorę. Jako dziecko miał ten sam problem co Leo Messi

Długo bez pracy nie został. Ze stołecznego klubu wyleciał Kosta Runjaić. W debiucie w PKO Ekstraklasie Feio zremisował z Rakowem Częstochowa 1:1. 34-latek jest znany ze swojego wybuchowego charakteru, ale uznawany jest także za jednego z najlepszych pod względem taktycznym trenerów w Polsce.

Gorzkich słów na jego temat nie szczędzi z kolei Tomasz Hajto. Były obrońca reprezentacji Polski w ostatnich dniach dość często krytykuje Gonaclo Feio. 51-latek powiedział, że zna Portugalczyka tylko z tego, co zrobił poza boiskiem i z rzucania podkładkami na dokumenty.

Po tej wypowiedzi Hajto był jeszcze gościem Romana Kołtonia w programie "Prawda Futbolu". Tam z kolei stwierdził, że Feio nie ma argumentu, aby przekonać kogoś do siebie i życzy sobie, aby Portugalczyk nie uczył Polaków, co mają robić

- Sprzedał narrację, że jest mega fachowcem, że jest mega profesjonalny, się lubi z kimś pokłócić. Taki jest mój odbiór jako Polaka. Nie ma argumentu, żeby kogoś przekonać do swojej wizji. Życzę sobie, żeby był bardziej powściągliwy w swoich wypowiedziach. Niech nie uczy nas, Polaków, co my mamy robić i co jest profesjonalizmem - powiedział stanowczo Hajto.

51-latek jest zniesmaczony tym, że osoby pokroju Feio dostają takie oferty i być może zapowiada swój powrót na ławkę trenerską. W programie Kołtonia w pewnym momencie padły zaskakujące słowa.

- Jak widzę, kto dostaje kluby w Polsce, to chętnie wznowiłbym karierę trenerską i pokazał, jak prowadzi się zespół - dodał "Gianni".

Tomasz Hajto w przeszłości był trenerem Jagiellonii Białystok i GKS-u Tychy.

Legia Warszawa swój drugi mecz pod wodzą Goncalo Feio rozegra już w niedzielę o godzinie 17:30. Jej rywalem na własnym stadionie będzie Śląsk Wrocław.

Zobacz także:
"Może zderzyć się ze ścianą". Robert Lewandowski w tarapatach przed El Clasico
Fatalne nastroje w Neapolu. Włoch jest pewny ws. Zielińskiego