Nie da się ukryć, że Taras Romanczuk napisał już piękną historię w barwach Jagiellonii Białystok. Dwukrotny reprezentant Polski występuje w tym klubie już od dziesięciu lat i przez ten czas zdobył z nim kilka medali, a teraz walczy o kolejny do kolekcji.
Generalnie można powiedzieć, że pomocnika można utożsamiać z sukcesami Jagi w rozgrywkach ligowych. Miał on swój wkład we wszystkie medale zdobywane przez ten zespół w jego historii występów w Ekstraklasie (brąz w 2015 roku, oraz srebro w 2017 i 2018).
Teraz białostoczanie walczą o pierwsze w historii mistrzostwo kraju i właśnie w trakcie tej kampanii Romanczukowi wypadł bardzo ładny jubileusz. Przy okazji sobotniej rywalizacji z Zagłębiem Lubin 32-latek zanotował swój 300. występ w żółto-czerwonej koszulce na poziomie Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski
Debiutował w 2014 roku przy okazji przegranego spotkania z Legią Warszawa. Wtedy sprowadzony z Legionovii Legionowo pomocnik był zaledwie uzupełnieniem składu drużyny prowadzonej przez Michała Probierza.
Jednak dość szybko stał się jej niesamowicie istotną postacią i już w trakcie rozgrywek 2016/17 był graczem pierwszego składu ekipy, która wówczas była o krok od zdobycia mistrzostwa kraju. Teraz chciałaby faktycznie to osiągnąć, gdy Romanczuk jest już kapitanem tego okrętu.
Czytaj też:
Manchester City w finale Pucharu Anglii!
Blisko raju, blisko piekła