Lechia odskakuje, Odra coraz niżej - podsumowanie 27. kolejki drugiej ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Postawa Odry Opole podczas rozgrywek na wiosnę jest fatalna. Opolanie po raz kolejny nie wywalczyli punktu. Cenne zwycięstwo odniosła Stal ze Stalowej Woli. W pozostałych spotkaniach zgodnie wygrywali faworyci.

W tym artykule dowiesz się o:

Cenne zwycięstwo Stali Stalowa Wola

27. kolejkę zainaugurowano w Stalowej Woli, gdzie w piątkowe popołudnie miejscowa Stal zmierzyła się z Turem Turem. Powszechnie mówiono, że stawką tego pojedynku jest nawet nie sześć, a dziewięć punktów. Obydwa zespoły walczą przecież o utrzymanie się w lidze. Po dosyć bezbarwnym meczu zwycięstwo odnieśli piłkarze jedynego reprezentanta Podkarpacia w drugiej lidze - Stali Stalowa Wola. Dla Stalowców, przy jak się później okazało korzystnym układzie wyników w innych spotkaniach było to bardzo cenne zwycięstwo. Dzięki niemu zielono - czarni zwiększyli przewagę nad strefą spadkową. Wygrana, a w związku z tym wywalczone trzy punkty poprawiły sytuację Stalowców w tabeli. - Stworzyliśmy sobie trzy sytuacje bramkowe, z których mogliśmy zdobyć gola. Udało się wykorzystać jedną. Wygraliśmy w końcu mecz po dwóch ostatnich porażkach. Cieszmy się z tych trzech oczek. Do końca będziemy się męczyć i walczyć o utrzymanie. Musimy gromadzić skrupulatnie punkty - mówił po meczu opiekun Stali, Władysław Łach. Piłkarze Tura znajdują się teraz w bardzo nieciekawej sytuacji, maleją także szansę na utrzymanie się tej drużyny w lidze. - Spadamy w tabeli coraz niżej i będziemy mieli problemy z utrzymaniem się w lidze. Będziemy walczyć do końca. Mamy ciężkich przeciwników, zostało już mało spotkań, ale się nie poddamy - komentował ze smutkiem na twarzy Rafał Piętka, zawodnik Tura.

Rycerze Wiosny na kolanach, Śląsk lepszy w meczu na szczycie

Następne mecze odbyły się w sobotę. Najpierw o godzinie 15.00 naprzeciwko siebie stanęli zawodnicy Kmity Zabierzów i Polonii Warszawa. To spotkanie oglądało zaledwie trzystu (!) widzów. Sam ten fakt pokazuje jak wielkie jest zainteresowanie piłką w Zabierzowie i okolicznych miejscowościach, Polonia to przecież renomowany rywal. Patrząc pod względem frekwencji Kmita zdecydowanie nie zasługuje na grę na zapleczu Orange Ekstraklasy. Wróćmy jednak do meczu. Kmita Zabierzów odniósł pierwszą porażkę na własnych stadionie w rozgrywkach wiosennych. Czarne Koszule zdobyły punkty na jak się okazywało trudnym terenie. To dopiero druga porażka zespołu z Zabierzowa po przerwie zimowej. Trzy oczka pozwalają Polonii na włączenie się do walki o Orange Ekstraklasę. O godzinie 17.00 odbyły się trzy spotkania. Podbeskidzie Bielsko - Biała podejmowało lubelski Motor, Znicz Pruszków zmierzył się z Wisłą Płock, a piłkarze GKS-u Katowice stanęli do boju również z GKS-em, tyle że z Jastrzębia - Zdroju. W pierwszym wymienionym przez nas meczu zespół Podbeskidzia rozbił 3:0 Motor. Podbeskidzie, gdyby nie potraciło punktów podczas rundy jesiennej teraz walczyłoby o awans. Tej wiosny Górale są postrachem dla każdego zespołu. W kolejnym meczu aspiracje o awans do Orange Ekstraklasy potwierdził Znicz. Kolejkę wcześniej pruszkowianie wygrali w Gliwicach z tamtejszym Piastem, teraz na własnym boisku rozprawili się z kolejnym faworytem do awansu - Wisłą z Płocka. Płocczanie po raz kolejny udowodnili, że awans do wyższej klasy rozgrywkowej im się nie należy. Bardziej zasługuje na to młody, ambitny zespół ze "stolicy polskiej mafii". Kolejne bramki zdobył bezsprzecznie najlepszy napastnik ligi, nie kto inny jak Robert Lewandowski. Nie dziwne, że interesują się nim kluby nie tylko z naszej pierwszej ligi. Znicz jako beniaminek w rozgrywkach prezentuje się fantastycznie. Czyżby do Pruszkowa już w następnym sezonie miały przyjeżdżać takie zespoły jak Legia Warszawa, Wisła Kraków czy Lech Poznań?

W trzecim meczu, którego początek zaplanowano na godzinę 17.00 doszło do derbów Górniczych Klubów Sportowych. W derbach jak to zwykle bywa nie obyło się bez walki. Mecz pozostał jednak nierozstrzygnięty i zakończył się bezbramkowym remisem. Obydwa zespoły są już raczej pewne utrzymania.

O godzinie 19.29 zaczęło się spotkanie Arki Gdynia z ŁKS-em Łomża. Piłkarze z Łomży po zwycięstwach ze Stalą Stalowa Wola i Lechią Gdańsk tym razem musieli przełknąć gorycz porażki. Arka pokazała miejsce w szyku ŁKS-owi strzelając temu zespołowi cztery bramki. Trzy z nich gdynianie zdobyli w ostatnich siedmiu minutach. To już drugie pod rząd zwycięstwo Arki, w którym ten zespół zdobywa cztery gole nie tracąc przy tym żadnego.

O godzinie 20.15 zaczął się mecz Śląska Wrocław z Piastem Gliwice. Mecz zaczął się planowo, jednak po paru minutach na skutek awarii oświetlenia został przerwany. Mimo, że było to spotkanie dwóch potentatów drugiej ligi to widowisko nie stało na najwyższym poziomie. Śląsk po bramce Zbigniewa Wójcika w 82. minucie to spotkanie wygrał 1:0. - Myślę, że z przebiegu gry zwycięstwo Śląska jest zasłużone. Liczy się to, co w sieci. Muszę powiedzieć, że przeciwnik był o tą bramkę lepszy - powiedział po meczu trener Piasta, Piotr Mandrysz. - Zasłużyliśmy na zwycięstwo - odpowiedział szkoleniowiec Śląska, Ryszard Tarasiewicz. Piłkarze z Gliwic złapali chyba zadyszkę. W następnym meczu Piastunki muszą już wygrać by nie stracić dogodnej pozycji w tabeli. Zespół wrocławskiego Śląska jest na najlepszej drodze do wywalczenia na zielonej murawie awansu do Orange Ekstraklasy.

Odra płynie w dół, Lechia na tronie lidera

Na niedzielę zaplanowano mecz Pelikana Łowicz z Odrą Opole. Jak to bywa w Łowiczu mecz rozpoczął się o godzinie 11.15. Pelikan wygrał to spotkanie 3:1. Trzy punkty nie znaczą dla łowiczan aż tyle, co ich strata dla opolan. Odra w ligowej tabeli z każdą kolejką spada coraz niżej i niżej. Z każdą kolejką sytuacja tego zespołu staje się coraz gorsza. Na domiar złego klub targany jest wewnętrznymi problemami. Czy piłkarze Odry będą w stanie wygrać z kimś? Drugim niedzielnym meczem był pojedynek Warty Poznań z Lechią Gdańsk. Lechiści ten mecz wygrali i są najpoważniejszym kandydatem do awansu.

W minionej kolejce obyło się bez sensacyjnych wyników. Na brak emocji nie mogliśmy jednak narzekać. Na pewno na największy minus zasługuje frekwencja w Zabierzowie, rozczarował także pojedynek we Wrocławiu. Było to jednak doskonałe spotkanie dla prawdziwych koneserów futbolu. Drugoligowcy nie mają teraz dużo czasu na odpoczynek. Następna kolejka została zaplanowana już na środę.

Komplet wyników 27. kolejki

Stal Stalowa Wola - Tur Turek 1:0

Kmita Zabierzów - Polonia Warszawa 0:1

Podbeskidzie Bielsko - Biała - Motor Lublin 3:0

GKS Katowice - GKS Jastrzębie 0:0

Znicz Pruszków - Wisła Płock 3:1

Arka Gdynia - ŁKS Łomża 4:0

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 1:0

Pelikan Łowicz - Odra Opole 3:1

Warta Poznań - Lechia Gdańsk 0:1

Źródło artykułu: