Gdy Jakub Kamiński opuszczał Lech Poznań i trafił do VfL Wolfsburg wydawało się, że to początek dużej kariery. Pierwszy sezon w Bundeslidze był niezły, drugi jest zdecydowanie inny.
Młody pomocnik zaliczył zaledwie 305 minut. Zawodnik praktycznie nie ma szans na wyjazd na Euro 2024. - Trudno jest wyjaśnić jego załamanie formy w tym sezonie. Dzisiaj Kamiński jest daleko od kadry - powiedział Grzegorz Mielcarski w rozmowie z tvpsport.pl.
Były kadrowicz, który znalazł się w sztabie reprezentacji Polski za czasów selekcjonera Fernando Santosa, zdradził pewną historię związaną z Kamińskim.
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski
Ten przed meczami z Niemcami i Mołdawią został zapytany o to, czy nie może stawić się na zgrupowaniu nieco szybciej. Zawodnik nie zdecydował się jednak na taki ruch. Posłuchał władz klubu, które chciały, żeby odpoczął po sezonie, w którym rozegrał 30 meczów.
Dla Mielcarskiego było to pewnego rodzaju zaskoczenie. - Chodziło jednak o barwy narodowe. Kiedy wychodzi propozycja, żeby przyjechać wcześniej na kadrę, to w mojej ocenie, nie ma się nad czym zastanawiać - przyznał.
Piłkarz wybrał jednak inaczej. Dostosował się do oczekiwań swojego pracodawcy. Według Mielcarskiego zawodnik do końca nie wiedział, co w klubie może, a czego nie. Stąd taka decyzja. - Powinien zaakcentować w Wolfsburgu, że jest reprezentantem Polski i jeśli drużyna narodowa go wzywa, to jedzie na zgrupowanie - oznajmił.
Teraz, dziesięć miesięcy od tamtej decyzji, sytuacja jest zgoła odmienna. Kamiński w sezonie 2023/2024 gra ogony - zaliczył 14 występów w Bundeslidze, ale zazwyczaj epizody. Z gry wypadł 20 stycznia, po czym zagrał dopiero kwadrans w ostatni weekend przeciwko VfL Bochum.
O powołaniu do kadry najpewniej może zapomnieć, a w perspektywie przecież wielka impreza. I to w Niemczech. - Jego kariera jest na zakręcie, a klub, który chciał, żeby odpoczywał, nie jest w stanie nic mu zaoferować - zakończył wątek Mielcarski.
Zobacz także:
Tego mogłeś nie wiedzieć o selekcjonerze naszej kadry. "Trafiłem do aresztu"
Jaśniej się nie da. Takie zdanie o Lewandowskim ma były prezydent Barcelony