Wojciech Szczęsny bez wątpienia zalicza się do najlepszych bramkarzy świata, od dawna jest filarem Juventusu Turyn. Ostatnio dużo spekuluje się jednak na temat jego przyszłości, bo latem 2025 roku kończy mu się umowa ze "Starą Damą".
W środę we Włoszech gruchnęła informacja, że Szczęsny właśnie odrzucił propozycję przedłużenia umowy, zawierającą obniżkę pensji. "News" okrążył pół świata, ale jaka jest prawda?
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że nieco inna. Jak ustaliliśmy, ostatnie rozmowy między przedstawicielami polskiego bramkarza a Juventusem miały miejsce w grudniu, jeszcze przed świętami. Wtedy faktycznie Szczęsny odrzucił ofertę przedłużenia umowy, która zakładała obniżenie jego pensji.
Jak słyszymy w kuluarach, od tamtego czasu nie było żadnych nowych rozmów na ten temat. Tymczasem w czwartek w Italii pojawiły się kolejne spekulacje odnośnie przyszłości polskiego bramkarza. We włoskich mediach padło nazwisko potencjalnego następcy Szczęsnego i sugestia, że Polak może odejść jeszcze tego lata.
A jak wygląda prawda? Z naszych informacji wynika, że nie ma żadnych szans, aby Szczęsny opuścił Turyn w najbliższym okienku transferowym. Polak czuje się na tyle dobrze i w klubie, i w mieście, że nie ma w planach żadnej przeprowadzki. Poza tym, ma bardzo dobrą pensję (6,5 mln euro rocznie), o którą ciężko byłoby mu w innym klubie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Owszem, jest niepewność co dalej z jego karierą, bo zapowiedział, że po EURO 2024 pożegna się z kadrą. Tyle że niektórzy, na czele z Robertem Lewandowskim, tylko się uśmiechają słysząc te słowa. - Gdybym miał całkiem poważnie brać to co mówi Wojtek, to powiem, że my o tym jego pożegnaniu to gadamy już od kilku lat - śmiał się w rozmowie z WP SportoweFakty kapitan kadry.
Nie do końca wiadomo też jakie Szczęsny ma plany co do piłki klubowej po wygaśnięciu kontraktu z Juventusem w 2025 roku. Pewne jest natomiast jedno: polski bramkarz latem nie opuści Turynu.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty