Jak co roku dużą uwagę kibiców z całego świata przyciąga zażarta walka Realu Madryt i FC Barcelony o tytuł mistrza Hiszpanii. W ubiegłym roku triumfowała Duma Katalonii, jednak najprawdopodobniej nie uda jej się obronić pierwszego miejsca.
Tylko istny kataklizm i zbieg nieprzewidzianych okoliczności mógłby sprawić, że Galacticos wypuszczą mistrzostwo ze swoich rąk. Real w obecnym sezonie jest w wybitnej formie, nie tylko w La Liga, ale także w Lidze Mistrzów.
Co musi się stać, aby Królewscy oficjalnie mogli świętować swoje 36 mistrzostwo Hiszpanii? Przede wszystkim podopieczni Carlo Ancelottiego zrobili ważny krok już w piątek. Real pokonał na wyjeździe Real Sociedad 1:0, a autorem bramki był Arda Guler.
To sprawiło, że Real ma już 14 punktów przewagi nad drugą FC Barceloną i jeden mecz rozegrany więcej. Duma Katalonii w poniedziałek podejmie Valencię. Gdy ten mecz przegra lub zremisuje, to 4 maja Real Madryt po ewentualnym zwycięstwie z Cadizem na własnym stadionie będzie świętował mistrzostwo kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Jeżeli jednak Barcelona wygra, to Real będzie musiał poczekać ze świętowaniem do 11 maja. Wówczas Galacticos udadzą się do Girony. Ewentualne zwycięstwo lub remis w tym spotkaniu już zagwarantuje tytuł mistrza Hiszpanii Królewskim, niezależnie od wyników Dumy Katalonii.
Jednak zanim walka o przypieczętowanie mistrzostwa kraju, Real czeka pojedynek w półfinale ligi mistrzów. Już we wtorek 30 kwietnia Królewscy zmierzą się na wyjeździe z Bayernem Monachium. Początek tego spotkania zaplanowana na godzinę 21:00.
Zobacz także:
Była 98. minuta. Niewiarygodne pudło w polskiej Ekstraklasie
PKO Ekstraklasa: coraz ciaśniej w czołówce! Ważny krok Piasta, zobacz tabelę
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)