Ponad 40 tysięcy ludzi na stadionie Lecha przeżyło spore rozczarowanie, bo w trakcie meczu z Cracovią nie padła żadna bramka. „Kolejorz” zmarnował więc szansę zbliżenia się do Jagiellonii, która w piątek zremisowała u siebie z Pogonią.
Na cztery kolejki przed końcem Lech jest wiceliderem, ma 52 punkty, o cztery mniej niż lider. Trzeci jest Górnik Zabrze (51), a czwarty Śląsk (też 51). Mimo wysokiej pozycji kibice "Kolejorza" są rozczarowani, bo uważają, że zespół powinien i lepiej grać, i lepiej punktować.
Za głównego winowajcę uważają Mariusza Rumaka i można powiedzieć, że jego pozycja jest kontestowana niemal co mecz. Nie inaczej jest po wspomnianym starciu z Cracovią. W takiej sytuacji WP SportoweFakty sprawdziły jakie są decyzje szefów Lecha co do szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Z naszych ustaleń wynika, że Mariusz Rumak zachowa posadę. Z tego co słyszymy, szefowie Lecha nie planują w najbliższych dniach zmiany na tym stanowisku, co oznacza, że obecny trener poprowadzi zespół w kolejnym spotkaniu, w Chorzowie z Ruchem. Następnym rywalem poznańskiej drużyny będzie Legia, potem wyjazd do Łodzi na mecz z Widzewem, a na koniec sezonu starcie u siebie z Koroną Kielce.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty