Maciej Gajos gra w lidze indonezyjskiej od lipca ubiegłego roku, kiedy rozstał się z Lechią Gdańsk, z którą spadł z PKO Ekstraklasy.
Początek miał trudny, brakowało mu liczb, natomiast im dalej w las, tym lepiej. We wtorek strzelił swojego piątego gola w sezonie (zagrał w 28 spotkaniach). Do tego trzeba doliczyć siedem asyst.
I nie było to wepchnięcie piłki z metra na pustą bramkę, a naprawdę ładne trafienie z rzutu wolnego. O polskich pomocnikach zwykło się mawiać, że "potrafią uderzyć". W przypadku Gajosa to pasuje, bo on rzeczywiście potrafi uderzyć.
W meczu Persija Dżakarta - PSIS Semarang zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 2:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Rzut wolny został podyktowany niemal na linii pola karnego. Bramkarz ustawił mur, stanął w zasadzie przy słupku i... Polak strzelił dokładnie tam. Jednak na tyle mocno i precyzyjnie, że golkiper rywala nie zdołał tego obronić.
Gol Macieja Gajosa (od 1:06)
Inna sprawa, że Persija rozczarowuje w tym sezonie i jest dopiero na ósmym miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 48 punktów. A przypomnijmy, że przed rokiem drużyna wywalczyła wicemistrzostwo kraju.
CZYTAJ TAKŻE:
Thomas Tuchel ponownie w Premier League? Nazwa zainteresowanego klubu zaskakuje
Hiszpanie zobaczyli ceny biletów na Bayern - Real. Opadły im szczęki