Kolejny szok u rywali Polaków. Podstawowy zawodnik nie zagra na Euro?

Marcin Bułka: Choroba nie musi przekreślać marzeń. Jestem tego dowodem

Austriacki media piszą o szoku, bo reprezentacja Austrii straciła już kilku czołowych zawodników, a teraz najpewniej na listę nieobecnych podczas Euro 2024 zostanie wpisany Alexander Schlager.

Najpewniej, bowiem bramkarza Red Bull Salzburg czeka operacja, która odbędzie się jeszcze w poniedziałek (6.05). Kontuzji kolana doznał podczas rozgrzewki przed weekendowym meczem z Rapidem Wiedeń.

"Bramkarz Salzburga Alexander Schlager musi przejść operację po kontuzji lewego kolana i nie będzie już mógł zagrać w tym sezonie. Oznacza to, że prawdopodobnie nie pojawi się także na zbliżających się mistrzostwach Europy" - informuje serwis laola1.at.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję

Przedstawiciele klubu 28-letniego bramkarza nie podali jeszcze do opinii publicznej informacji, jak długa czeka Schlagera przerwa. Więcej będzie wiadomo dopiero po operacji.

"Dopiero po tej interwencji będzie można uzyskać dokładniejsze informacje na temat przewidywanej długości przerwy" - napisano w komunikacie.

Absencja Schlagera na mistrzostwach Europy byłaby kolejnym ważnym problemem dla selekcjonera Ralfa Rangnicka. Austriacy jeszcze nie otrząsnęli się po tym, jak w piątek 3 maja więzadło krzyżowe w kolanie zerwał Xaver Schlager (więcej pisaliśmy o tym -->> TUTAJ). Euro 2024 miało być dla niego pierwszą dużą imprezą w karierze...

Lista kontuzjowanych naszego grupowego rywala jest więc coraz dłuższa. Największą absencją może być David Alaba, który ma naderwane więzadło krzyżowe. Zawodnik Realu Madryt walczy z czasem, ale media donoszą, że jego gra na turnieju jest mało prawdopodobna.

Na liście są też Sasa Kalajdzic, Manprit Sarkaria, Philipp Lienhart, Kevin Danso i Maximilian Wober.

Austriacy zagrają na Euro 2024 z Polakami 21 czerwca w Berlinie. Będzie to drugie spotkanie dla obu reprezentacji na tej imprezie. W grupie są też reprezentacje Francji i Holandii.

Zobacz także:
Kane pobije rekord Lewandowskiego? Tak wygląda sytuacja
Czary nie zadziałały. Legia i Wszołek dali popis niemocy