FC Barcelona musi szukać wzmocnień na najbliższy sezon, a przecież nie może też przesadzać, bo wciąż musi bardzo mocno uważać na swoje finanse. Dlatego też w klubie mogą się po prostu skupić na wypożyczaniu konkretnych zawodników.
Takie działania miały miejsce latem poprzedniego roku, gdy przecież Barca wypożyczyła do siebie Joao Cancelo i Joao Feliksa. Kolejnym wypożyczonym zawodnikiem miał zostać Xavi Simons, czyli wychowanek FC Barcelony, który w 2019 roku odszedł do PSG.
Jak informowaliśmy, Simons ma w kontrakcie zapewnioną możliwość swobodnego wyboru klubu, do którego miałby udać się na zasadzie wypożyczenia. I tą właśnie drogą mogłaby pójść Barcelona.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
[b]
[/b]Sęk w tym, że jego powrót do macierzystego klubu znacznie się oddalił. Dziennikarz francuskiego RMC Sport, Fabrice Hawkins dowiedział się, że Simons nie wróci do Paryża, ale za to negocjuje się jego pozostanie w RB Lipsku.
Warto podkreślić, ze 21-latek ma kontrakt z PSG do 2027 roku i jest wyceniany na 80 milionów euro. Jeżeli nie uda się ściągnąć Simonsa do FC Barcelony, do głównych celów Xaviego należeć będą Martin Zubimendi i Joshua Kimmich, a łatwiejsze ma być pozyskanie drugiego z wymienionych, ponieważ jego kontrakt obowiązuje tylko do czerwca 2025 roku.
Zobacz także:
Włosi trafili w punkt po występie Zalewskiego w Leverkusen
Barcelona znów musi przełknąć gorycz porażki? Ten zapis zablokuje transfer