We wrześniu 2019 roku reprezentant Kostaryki zamienił Real Madryt na Paris Saint-Germain. "Królewscy" zarobili na nim wtedy 15 milionów euro, a Keylor Navas początkowo był podstawowym bramkarzem ekipy ze Parc des Princes.
Wszystko się zmieniło w momencie, w którym klub sprowadził Gianluigiego Donnarummę. Obecnie to właśnie Włoch jest numerem "jeden" w hierarchii Luisa Enrique. Navas poszedł w odstawkę i w bieżącym sezonie uzbierał tylko pięć występów, biorąc pod uwagę wszystkie fronty.
37-latek podjął decyzję odnośnie swojej przyszłości. Za pośrednictwem Instagrama poinformował, że opuści szeregi PSG wraz z końcem czerwca.
"Każda sekunda spędzona na Parc des Princes była cudowna. Dziękuję Bogu, że zawsze czułem miłość i wsparcie. Bronienie tych barw na tym niesamowitym stadionie była dla mnie zaszczytem. Nadal mam cele do osiągnięcia, ale nie chciałem przegapić okazji, żeby pożegnać się z tymi, którzy tworzyli mój dom" - napisał Navas.
Wygląda więc na to, że Navas nie nosi się z zamiarem zakończenia kariery. Tego lata bramkarz na brak propozycji nie powinien narzekać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Czytaj więcej:
Jarosław Królewski chwali Lechię. Prorokuje, kiedy rozstrzygnie się los Wisły
Grosicki wystrzelił jak z armaty. Bramkarz nawet nie drgnął [WIDEO]