Na własnym terenie Raków Częstochowa dał radość kibicom. Podopieczni Dawida Szwargi po pierwszej połowie miała dwubramkową przewagę dzięki Ante Crnacowi oraz Giannisowi Papanikolaou, który zmarnował rzut karny i naprawił swój błąd.
Pogoń Szczecin próbowała gonić wynik i jedynego gola strzeliła 16 minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Kamil Grosicki wówczas napędził akcję zespołu, po czym sam postanowił ruszyć w pole karne częstochowian.
Po niewielkim zamieszaniu i zagraniu klubowego kolegi, piłka ponownie trafiła do Grosickiego. Reprezentant Polski nie potrzebował dużo czasu do namysłu. 35-latek uderzył z powietrza nie do obrony. Vladan Kovacević był kompletnie bezradny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ przechytrzył rywali. Nikt się tego nie spodziewał!
Ten gol był marnym pocieszeniem dla sympatyków "Portowców". Grosicki może pochwalić się już 13 zdobytymi bramkami i 14 asystami w trwającym sezonie PKO Ekstraklasa. Zarówno Pogoń, jak i Raków nie ma nawet matematycznych szans na zdobycie mistrzostwa kraju. Wcześniej szczecinianie przegrali również finał Fortuna Pucharu Polski.
Czytaj więcej:
PKO Ekstraklasa: Jagiellonia wróciła na szczyt, zacięta walka o puchary! Zobacz tabelę
Nie mieli sobie równych. Kadrowicz świętuje zdobycie tytułu