Pomimo wcześniejszych deklaracji, Xavi porozumiał się z Joanem Laportą i przedstawicielami zarządu. Ostatecznie 44-latek postanowił kontynuować trenerską karierę w klubie ze stolicy Katalonii, który stracił jakiekolwiek szanse na obronę mistrzostwa.
Zresztą nie jest pewne, czy FC Barcelona zakończy rozgrywki na drugim miejscu w stawce La Ligi. Robert Lewandowski i spółka muszą pokonać w poniedziałkowy wieczór Real Sociedad, żeby wyprzedzić aktualnego wicelidera, Gironę.
Na przedmeczowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Xaviego, czy w przypadku niezajęcia drugiej pozycji, klub zdecyduje się na większą rewolucję w składzie. Szkoleniowiec nie pozostawił w tej kwestii żadnych wątpliwości.
- Nie uważam, żeby od tego zależało planowanie przyszłego sezonu. Dla nas jest bardzo ważne pozostać na drugim miejscu. Dzięki temu w przyszłym sezonie zagramy o Superpuchar Hiszpanii. Planowanie, razem z Deco, w ogóle się przez to nie zmieni. Zwycięstwo przede wszystkim w poniedziałek, ale też we wszystkich czterech meczach, które nam pozostały - odpowiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
FC Barcelona ma poważne problemy w defensywie. Podopieczni Xaviego stracili już o 30 bramek więcej niż w poprzednim sezonie.
- Zawiedliśmy jako sztab. W wielu meczach graliśmy bez piwota, a to nie było naturalne. Grając z Andreasem Christensenem czy z Oriolem Romeu wyglądało to lepiej. W zeszłym roku było bardzo dobrze. Teraz przytłaczał nas brak kontroli, konieczność częstych przejść i kontrataków - przyznał.
Czytaj więcej:
Dawno nie widziałeś tak uśmiechniętego Lewandowskiego
Zamieszanie wokół odejścia Lewandowskiego z Barcelony. Jego menedżer zabrał głos