Klęska Wisły Kraków. Została ostatnia nadzieja na awans

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tachi, Oskar Repka (tył)
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tachi, Oskar Repka (tył)

Wisła Kraków straciła piłkarza już w 5. minucie, a później straciła jeszcze pięć goli. Biała Gwiazda poniosła porażkę 2:5 z GKS-em Katowice i jest nawet poza miejscami barażowymi na kolejkę przed zakończeniem sezonu zasadniczego w Fortuna I lidze.

Komplet punktów przedłuża szansę zespołu z Katowic na zajęcie drugiego miejsca premiowanego awansem do PKO Ekstraklasy. Biała Gwiazda zostaje natomiast poza lokatami barażowymi i została jej ostatnia kolejka nadziei w sezonie zasadniczym.

Wiślacy wcześnie skomplikowali sobie mecz. Była 5. minuta i Eneko Satrustegui zobaczył czerwoną kartkę za faul na wychodzącym sam na sam z bramkarzem przeciwniku. Albert Rude musi zastanowić się nad tym, jak osiągnąć dobry wynik, grając przez prawie całe spotkanie w dziesięciu.

Osłabienie nie przeszkodziło Wiślakom w zdobyciu prowadzenia 1:0 w 19. minucie. Angel Rodado dostał podanie i znalazł się z piłką kilkanaście metrów od bramki Dawida Kudły. W pokonaniu golkipera katowiczan pomógł rykoszet. Futbolówka przelobowała Kudłę i wylądowała w siatce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

GKS odpowiedział golem na 1:1 już w 22. minucie. Tym samym Biała Gwiazda nacieszyła się prowadzeniem przez tylko trzy minuty. Wiślacy mogli mieć do siebie pretensje, ponieważ stracili bramkę w okolicznościach teoretycznie najprostszych do wybronienia w osłabieniu. Arkadiusz Jędrych poradził sobie i wykorzystał dogranie z rzutu wolnego.

Kolejne nieszczęścia czekały na Wisłę za rogiem. W 30. minucie straciła kolejnego zawodnika i Igor Sapała musiał zastąpić kontuzjowanego Igora Łasickiego. W 33. minucie GKS objął prowadzenie 2:1, po odwróceniu wyniku, dzięki strzałowi Adriana Błąda. Dostał on podanie w okolicę linii pola karnego, nabiegł na piłkę i nie zastanawiał się długo, jak pokonać Antona Cziczkana.

Wisła obrywała cios za ciosem, nie trzymała gardy. Kiedy Oskar Repka wpakował piłkę do jej bramki, w czasie doliczonym do pierwszej połowy, trafienie zostało jeszcze anulowane. GKS poprawił w 47. minucie i podwyższył wynik na 3:1 strzałem Grzegorza Rogali. Skrzydłowy dopadł do piłki, która została nieszczęśliwie wybita przez gości i huknął w okienko.

Goście nie tyle nie przeszkadzali przeciwnikom w odniesieniu wysokiego zwycięstwa, co jeszcze im pomagali. Bramka na 4:1 była samobójczą Marca Carbo w 63. minucie. Wisła jeszcze przypudrowała wynik drugim golem Angela Rodado na 2:4 w 82. minucie, ale nie zmieniła ona zasadniczo ani sytuacji w Katowicach, ani w tabeli. Podsumowaniem meczu było trafienie na 5:2 Mateusza Marca, którym GKS potwierdził wyższość w doliczonym czasie.

GKS Katowice - Wisła Kraków 5:2 (2:1)
0:1 - Angel Rodado 19'
1:1 - Arkadiusz Jędrych 22'
2:1 - Adrian Błąd 33'
3:1 - Grzegorz Rogala 48'
4:1 - Marc Carbo (sam.) 63'
4:2 - Angel Rodado 82'
5:2 - Mateusz Marzec 90'

Składy:

GKS: Dawid Kudła - Aleksander Komor, Marten Kuusk (83' Bartosz Baranowicz), Arkadiusz Jędrych - Marcin Wasielewski, Antoni Kozubal, Oskar Repka (83' Bartosz Jaroszek), Grzegorz Rogala - Adrian Błąd (68' Jakub Arak), Mateusz Mak (61' Mateusz Marzec) - Sebastian Bergier (68' Shun Shibata)

Wisła: Anton Cziczkan - Eneko Satrustegui, Igor Łasicki (30' Igor Sapała), Alan Uryga, Jakub Krzyżanowski - Kacper Duda, Marc Carbo - Miki Villar (12' Mariusz Kutwa), Jesus Alfaro (73' Dejvi Bregu), Angel Baena (73' Joan Roman) - Angel Rodado

Żółte kartki: Duda, Carbo, Alfaro, Uryga (Wisła)

Czerwona kartka: Eneko Satrustegui (Wisła) /5' - za faul/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Tabela Fortuna I ligi:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie
Czytaj także: Wisła zrezygnowała z piłkarza. Nie przeszedł testów medycznych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty