Pyrrusowe zwycięstwo Arsenalu. Jakub Kiwior na ławce rezerwowych

Getty Images / Shaun Botterill / piłkarze Arsenalu FC
Getty Images / Shaun Botterill / piłkarze Arsenalu FC

Arsenal FC zdołał pokonać u siebie Everton 2:1, mimo że przegrywał 0:1, ale to nie wystarczyło. Swoje spotkanie wygrał Manchester City, więc Kanonierzy na tytuł mistrza Anglii będą musieli poczekać przynamniej jeszcze przez rok.

Tylko zwycięstwo przy jednoczesnym potknięciu Manchesteru City z West Ham United dawało Arsenalowi FC mistrzostwo Anglii. Scenariusz przed meczem bardzo mało prawdopodobny, choć trzeba pamiętać, że piłka nożna pisała wiele niespodziewanych zwrotów akcji. Taką nadzieją z całą pewnością żyli sympatycy Kanonierów przed decydującą niedzielą w Premier League.

Jakub Kiwior to spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, czyli status lidera (?) linii defensywnej reprezentacji Polski od kilku tygodni pozostaje niezmienny - obrońca stracił miejsce w podstawowym składzie.

Z dużą wiarą rozpoczęli mecz londyńczycy i już w 6. minucie powinni prowadzić. Declan Rice dośrodkował na dalszy słupek, gdzie znalazł się niepilnowany Takehiro Tomiyasu. Japończyk stał kilka kroków przed celem i powinien trafić do siatki. Tymczasem jego główka nie powędrowała choćby w światło bramki. Im dalej w mecz, tym jednak napór Kanonierów słabł. Być może Mikel Arteta wraz ze swoim sztabem wiedzieli, że The Citizens prowazą już 2:0, więc musiałoby dojść do sporej sensacji w Manchesterze, by to Arsenal cieszył się z mistrzostwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

Mało tego, gospodarze nie pomagali sami sobie. W 32. minucie dostali ostrzeżenie w postaci uderzenia Dominica Calverta-Lewina w słupek, a drugiego już nie było. Thomas Partey faulem przed polem karnym zatrzymał kontrę Evertonu, do piłki podszedł Idrissa Gueye, futbolówka po jego strzale odbiła się jeszcze od głowy Rice'a, co kompletnie zmyliło Davida Rayę i wpadła do siatki. To nieco pobudziło Kanonierów, którzy błyskawicznie wyrównali.

Martin Odegaard przytomnie wycofał piłkę na piętnasty metr z prawego skrzydła, gdzie nabiegał Tomiyasu. Defensor długo się nie namyślając płasko przymierzył i trafił na 1:1, czym wprawił w euforię całe The Emirates. Zbiegło się to z golem kontaktowym dla West Hamu, co dodało skrzydeł podopiecznym Artety.

Po przerwie nie było widać jednak widać wielkich nadziei na wyrwanie tytułu. Arsenal przeważał, ale niewiele z tego wynikało, bowiem Everton spokojnie kontrolował próby ofensywne Odegaarda i spółki. Norweg dopiero w 67. minucie oderwał się od obrońców i dośrodkował na głowę Kaia Havertza, a Niemiec obił słupek. Chwilę później były zawodnik Realu Madryt sam mógł wpisać się na listę strzelców, jednak nie dał rady pokonać Pickforda z kilku metrów. Podobnie jak Emile Smith Rowe, który po wrzutce Gabriela Martinelliego z woleja trafił w poprzeczkę.

Przyjezdni mogli zaskoczyć londyńczyków po indywidualnej akcji Calverta-Lewina. Napastnik odważnie ruszył do przodu i technicznie przymierzył z siedemnastu metrów. Raya wyciągnął się jak struna i złapał piłkę.

W końcówce Kanonierzy za sprawą Havertza zdołali wyjść na prowadzenie i ostatecznie pokonać Everton 2:1, ale to było za mało. Manchester City spokojnie ograł West Ham i zdobył tytuł mistrza Anglii. Arsenal musi znowu zadowolić się wicemistrzostwem. Na swój tytuł musi czekać przynajmniej przez kolejny rok. Jakub Kiwior całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

Arsenal FC - Everton 2:1 (1:1)
0:1 - Idrissa Gueye 40'
1:1 - Takehiro Tomiyasu 43'
2:1 - Kai Havertz 89'

Składy:
Arsenal FC:

David Raya - Ben White (69' Jurrien Timber), William Saliba, Gabriel Magalhaes (59' Ołeksandr Zinczenko), Takehiro Tomiyasu - Declan Rice, Thomas Partey (69' Emile Smith Rowe), Martin Odegaard - Leandro Trossard (78' Gabriel Jesus), Gabriel Martinelli - Kai Havertz.

Everton: Jordan Pickford - Seamus Coleman, James Tarkowski, Jarrad Branthwaite, Ashley Young - James Garner, Idrissa Gueye, Amadou Onana, Dwight McNeil - Abdoulaye Doucoure (90+2' Beto) - Dominic Calvert-Lewin. (75' Youssef Chermiti).

Żółte kartki: Partey, Rice, Timber (Arsenal) oraz Tarkowski, Doucoure, Pickford (Everton).
Sędzia:

Michael Oliver.

--> Gwiazda Premier League w Realu Madryt?
--> Oto nowy trener Liverpoolu

Komentarze (0)