Na dwie kolejki przed końcem sezonu Barcelona była niemal pewna wicemistrzostwa kraju. Dla pewności ustępujący mistrzowie potrzebowali jednej wygranej w dwóch spotkaniach.
Nas interesowała walka Roberta Lewandowskiego, który miał szansę poprawienie dorobku i włączenie się na finiszu do gry o koronę króla strzelców. Dodajmy, że po meczu już ich nie ma.
Rayo utrzymania jeszcze nie było pewne, ale tylko kataklizm mógłby sprawić, aby goście z La Ligi spadli.
Potyczka kapitalnie rozpoczęła się dla gospodarzy. W 2. minucie Lamine Yamal zagrał na przedpole do Lewandowskiego. Polak świetnie przyjął piłkę i uderzył z bliska do bramki.
Zdobyty błyskawicznie gol uspokoił drużynę Xaviego, która nie narzucała zbyt dużego tempa. Swoich szans szukali goście. Dwukrotnie przyjezdni starali się lobować Marca-Andre ter Stegena. Brakowało precyzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Po niespełna dwóch kwadransach drugiego gola mógł zdobyć "Lewy". Polak wpadł z piłką w pole karne, jednak przekombinował i został zablokowany przez obrońcę. Trzy minuty później z rzutu wolnego groźnie przymierzył Raphinha. Stole Dimitrievski gości był czujny i piłkę złapał. Przed przerwą wynik podwyższyć mógł Raphinha. Dogranie Brazylijczyka z rzutu rożnego zatrzymało się na słupku.
Po zmianie stron Barcelona utrzymywała się przy piłce i nie zamierzała jej oddawać rywalom. Przyczajeni goście mogli niespodziewanie trafić w 57. minucie, kiedy Alvaro Garcia urwał się Inigo Martinezowi, strzał z pola karnego złapał bramkarz. W odpowiedzi potężny strzał Fermina Lopeza na korner wybił Stole Dimitrievski.
W tym samym czasie gola za golem dla Villarrealu w batalii z Realem Madryt strzelał Alexander Sorloth i pewne było, że Robert Lewandowski tytułu króla strzelców nie zdobędzie.
Goście coraz odważniej zaczęli szukać wyrównania. W 66. minucie Inigo Martinez najpierw uratował Barcelonę, a po chwili mógł doprowadzić do straty gola. Cało z opresji wyszli gospodarze. Cztery minuty później Isi Palazon powinien wyrównać, ter Stegen na spółkę z Andreasem Christensem uratowali Barcelonę.
W 72. minucie Barcelona zamknęła mecz! Piękną indywidualną akcję przeprowadził Joao Felix, strzał odbił bramkarz. Po chwili dopadł do niej Pedri i potężnym strzałem od poprzeczki trafił na 2:0! Trzy minuty później mogło być 2:1. Alvaro Garcia w świetnej sytuacji w bramkę nie trafił. Po chwili szybka akcja gospodarzy, po dalekim podaniu Ronaldo Araujo Pedri w sytuacji sam na sam pokonał Dimitrievskiego.
Na jedenaście minut przed końcem z boiska zszedł Robert Lewandowski, a na placu gry nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Po gwizdku sędziego świętowania na Stadionie Olimpijskim być nie mogło. Wszak wszyscy marzyli o obronie tytułu. Wicemistrzostwo smakuje zbyt gorzko.
FC Barcelona - Rayo Vallecano 3:0 (1:0)
1:0 - Robert Lewandowski 3'
2:0 - Pedri 72'
3:0 - Pedri 75'
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Joao Cancelo, Inigo Martinez, Pau Cubarsi (62' Ronald Araujo), Jules Kounde - Sergi Roberto (46' Andreas Christensen), Ilkay Gundogan, Fermin Lopez (62' Pedri) - Lamine Yamal, Robert Lewandowski (79' Vitor Roque), Raphinha (62' Joao Felix).
Rayo Vallecano: Stole Dimitrievski - Ivan Balliu, Abdul Mumin, Florian Lejeune, Alfonso Espino - Pathe Ciss, Oscar Valentin (62' Miguel Crespo) - Isi Palazon (79' Unai Lopez), Jorge De Frutos (62' Andrei Ratiu), Alvaro Garcia (77' Pep Chavarria) - Sergio Camello (79' Radamel Falcao).
Żółte kartki: Yamal, Raphinha, Cubarsi, Cancelo (Barcelona) oraz Mumin, Valentin (Rayo).
Sędzia: Jesus Gil Manzano.
Czytaj także:
Brudna gra Barcelony. Celem Lewandowski [OPINIA]
Barcelona blisko dokonania pierwszego transferu. Xavi wyraził już swoją opinię