Niezła forma Tymoteusza Puchacza w barwach 1.FC Kaiserslautern poskutkowała niedawno powołaniem na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Jednak wahadłowy, czy też lewy obrońca stale musi udowadniać jakość, jeśli chce pojechać na Euro.
Trzeba mu uczciwie przyznać, że pod kątem liczb zanotował naprawdę dobre rozgrywki. W tym sezonie drugiej Bundesligi zdobył jedną bramkę i zanotował 10 asyst, co robi spore wrażenie. Ostatnie z podań przyszło w końcowej kolejce kampanii.
W drugiej połowie starcia z Eintrachtem Brunszwik polski zawodnik króciutko podał piłkę Marlona Rittera, a ten po chwili popisał się świetnym uderzeniem z dystansu. Po tym uderzeniu trybuny oszalały, a niektórzy obserwatorzy nawet łapali się za głowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
I oczywiście, Puchacz nie miał zbyt dużego na to, jak padł ten gol, bo przecież 99% zasług za tę bramkę idzie w kierunku strzelca. Natomiast fakt jest taki, że asysta idzie na konto Polaka. Tak jak i zwycięstwo idzie na konto jego drużyny.
Kaiserslautern wygrało ten mecz 5:0 i wprawiło się w dobry nastrój przed zbliżającym się wielkimi krokami finałem Pucharu Niemiec. W tym starciu ekipa reprezentanta Polski będzie walczyła z niepokonanym w obecnych rozgrywkach Bayerem 04 Leverkusen.
Czytaj też:
Warta będzie drżeć do końca. "Czeka nas finał sezonu"
Chciał postawić na Piszczka. No i się zdziwił. "Absurdalne!"