W niedzielę Manchester City zdobył szóste mistrzostwo Anglii w erze Pepa Guardioli i jednocześnie czwarte z rzędu. Ze względu na ten drugi wyczyn Obywatele przeszli do historii angielskiego futbolu, bo nikt wcześniej nie zanotował takiej serii.
Nie może dziwić, że po ostatniej kolejce tego sezonu niebieska część Manchesteru świętuje, a za tydzień będzie mogła świętować jeszcze bardziej, bo przed piłkarzami jeszcze finał FA Cup. Tam będą oni mogli pokonać swojego lokalnego rywala, czyli United.
Jednak po rywalizacji z West Hamem United, gdy Pep Guardiola pojawił się na konferencji prasowej, powiedział słowa, które mogą się nie spodobać kibicom. Dotyczyły one jego przyszłości i pierwsza część wypowiedzi jest optymistyczna. - Czy w przyszłym sezonie będę trenerem Manchesteru City? Chcę tu być w przyszłym sezonie, więc tak i jeszcze raz tak - powiedział Katalończyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
To jednak było dość spodziewane ze względu na to, że jego umowa obowiązuje do lata 2025 roku. Zatem co potem? - Rzeczywistość jest taka, że jestem bliżej odejścia, niż pozostania. Spędziłem tu osiem lat, będzie dziewiąty rok. W tej chwili czuję, że chcę zostać na przyszły sezon. O tym, co dalej, porozmawiamy z klubem. Mamy czas w przyszłym sezonie - zaznaczył.
Nie jest wykluczone, że legendarny trener opuści Manchester City po następnym sezonie. Niedawno media informowały, że do zostania jego następcą szykowany jest Michel, który obecnie z sukcesami prowadzi hiszpańską Gironę.
Czytaj też:
Barcelona już pewna tej pozycji. Zobacz, jak wygląda aktualna tabela La Ligi
Szalony mecz Realu. Padło osiem goli!