Szaleństwo w Bolonii. Włosi ocenili czterech polskich piłkarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SERENA CAMPANINI / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
PAP/EPA / SERENA CAMPANINI / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
zdjęcie autora artykułu

Polscy piłkarze wystąpili w szalonym meczu 37. kolejki włoskiej Serie A. Mecz Bologna FC - Juventus FC zakończył się wynikiem 3:3. Jak dziennikarze ocenili Łukasza Skorupskiego, Kacpra Urbańskiego, Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika?

Bologna FC i Juventus FC przed spotkaniem mieli zapewniony awans do Ligi Mistrzów. Stawką było jedynie trzecie miejsce we włoskiej Serie A i pewnie to sprawiło, że piłkarze zagrali na większym luzie. Efekt? Aż sześć bramek i ostatecznie remis 3:3.

Klub z Bolonii na początku drugiej połowy prowadził już 3:0. "Stara Dama" jednak uniknęła wielkiej wpadki. Polskich kibiców mógł cieszyć fakt, że na boisku pojawiło się aż sześciu rodaków. W pierwszym składzie gospodarzy znaleźli się Łukasz Skorupski i Kacper Urbański, a w Juve od początku zagrał Wojciech Szczęsny. Z kolei Arkadiusz Milik wszedł w 64. minucie.

Jak występ Polaków ocenili włoscy dziennikarze? Zacznijmy od Skorupskiego, który stracił trzy gole, co oczywiście musiało mieć wpływ na końcowe noty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

"W pierwszej połowie nie otrzymał ani jednego strzału. W kilku sytuacja obrona zachowała się znakomicie i nawet nie pobrudził sobie rękawic. Scenariusz wywrócił się do góry nogami w ostatnich 20 minutach. Koledzy z drużyny go zdradzili, a on sam nie mógł nic zrobić, aby zapobiec utracie bramek" - pisze Eurosport, przyznając Skorupskiemu notę 6.

"W pierwszej połowie był kibicem, który wszedł na mecz za darmo, a w drugiej stracił trzy gole" - komentuje calciomercato.com (ocena 6).

Po drugiej stronie mieliśmy w bramce Szczęsnego, który będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski na Euro 2024. Jego forma może być kluczowa podczas nadchodzącego turnieju.

"Uniknął najgorszego, gdy w trzynastej minucie uniemożliwił Bolonii wyjście na prowadzenie 3:0, co na pewno miałoby katastrofalne konsekwencje" - czytamy na stronie tuttomercatoweb.com (ocenia 6,5).

"Stracił trzy gole, ale za żadnego z nich nie ponosi winy" - dodaje włoskie Eurosport (ocena 6,5).

Z dobrej strony pokazał się Arkadiusz Milik. Napastnik nie jest pewny tego, że zostanie w Juventusie na kolejny sezon. Nasz rodak jednak zrobił swoje i wchodząc z ławki rezerwowych w 83. minucie, strzelił gola na 2:3.

"Przy golu z rzutu wolnego potwierdził swoją przydatność. To było doskonałe wykonanie" - ocenia Eurosport (ocena 7).

"Jego bomba z lewej nogi przywróciła Juventus na właściwe tory. Może to nawet był gol ważniejszy niż Chiesy na 1:3. Od tego momentu Juve uwierzyło, że może wygrać" - pisze tuttomercatoweb.com (ocena 7).

Zostaje jeszcze Kacper Poręba, czyli zawodnik najmniej znany z polskiego kwartetu. To 19-letni pomocnik, który powoli przebija się do składu Bologny. W poniedziałkowy wieczór zaliczył asystę przy drugim golu swojego zespołu.

"Asystował przy bramce Castro i kilkukrotnie brał udział w ofensywnych manewrach, wkładając w swój występ dużo serca" - podsumowuje calciomercato.com (ocena 6,5).

"Jego występ zasługuje na zapamiętanie. Swoją szybkością wpędzał Juventus w kłopoty, a swoją jakością oczarowywał publiczność. Miał także udział przy golu na 3:0" - przyznaje Eurosport (ocena 7).

Niebawem przekonamy się, którzy z tych piłkarzy pojadą na Euro 2024. Selekcjoner Michał Probierz ogłosi powołania 29 maja. Niemal pewni wyjazdu do Niemiec są Szczęsny i Skorupski. Milik walczy o odzyskanie zaufania trenera, a Urbański jeszcze nie zadebiutował w seniorskiej kadrze.

To mogła być katastrofa! Szczęsny uratował Juventus [WIDEO] >> Bramka Milika poderwała Juventus do walki! Trafił z rzutu wolnego [WIDEO] >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty