W Bełchatowie w spokoju czekają na kolejny kąsek

We wtorek o godzinie 16.00 rozpoczął się trening pierwszego zespołu GKS Bełchatów. Po pół godzinie zajęć na siłowni, zawodnicy przeszli na jedno z boisk treningowych za halą sportową. Wszyscy mają dobre humory i już nie mogą doczekać się sobotniego spotkania. Na zajęciach pojawił się też trener Chemika Police Michał Zygoń, który do piątku będzie podpatrywał metody Rafała Ulatowskiego.

Już pierwsze minuty treningu pokazały, że nie wszyscy są obecni. Z drużyną nie trenowali Dariusz Pietrasiak i Maciej Korzym - zawodnicy, którzy stanowią o sile GKS w ostatnich meczach. Ulatowski jednak uspokajał: - Mają oni indywidualny plan, są zdrowi.

Z drużyną trenował za to Mariusz Ujek, który miał pewne problemy zdrowotne po meczu w Gdańsku i niektóre media szybko podchwyciły temat, sugerując, że "Ujo" ma kłopoty z sercem. - Mariusz tylko biegał, ale nie robiłbym z tego sensacji - powiedział pierwszy szkoleniowiec drużyny z Bełchatowa.

Z powodu klauzuli w kontrakcie w meczu przeciwko Legii Warszawa nie zagra wspomniany Korzym. Na pytanie jak bełchatowianie załatają niewątpliwą dziurę w ofensywie, trener GKS odpowiedział: - W zespole jest jeszcze Carlo Costly, który niestety akurat ma grypę, ale są też Dawid Nowak i Mateusz Cetnarski, więc nie widzę problemu.

Od poniedziałku na stażu w Bełchatowie przebywa opiekun Chemika Police Michał Zygoń. - Oprócz Bełchatowa, byłem jeszcze na stażach w Amice Wronki i Lechu Poznań. GKS ma porównywalną bazę treningową, a ja uczę się od najlepszych. Na pytanie czy treningi w III lidze bardzo odbiegają od tych w ekstraklasie, młody trener odpowiedział: - Myślę, że nie. Niczym szczególnym się nie różnią, wszędzie gdzie gra się w piłkę, metody są podobne - zakończył Zygoń.

Komentarze (0)