Arka musiała podnieść się mentalnie. Łobodziński: W niedzielę awansujemy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Wojciech Łobodziński
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Wojciech Łobodziński
zdjęcie autora artykułu

- Uważam, że nie ma powodu, by dramatyzować. W niedzielę awansujemy do Ekstraklasy, mocno w to wierzę - mówi trener Arki Gdynia Wojciech Łobodziński przed meczem o wszystko z GKS-em Katowice (niedziela, godz. 15).

Parę tygodni temu wydawało się to wręcz nieprawdopodobne, a jednak - Arka Gdynia może nie awansować bezpośrednio do PKO Ekstraklasy w sezonie 2023/24. W dalszym ciągu jest bardzo blisko, potrzeba tylko jednego punktu i gdyński piłkarze mają wszystko w swoich rękach i nogach, natomiast po raz kolejny przeciwnik będzie z najwyższej możliwej półki. Przed tygodniem derby Trójmiasta, teraz konfrontacja z rozpędzonym GKS-em Katowice.

Sytuacja jest jasna. Jeśli GKS wygra, to wskoczy na drugie miejsce w tabeli Fortuna I ligi i będzie cieszył się z bezpośredniego awansu do Ekstraklasy. Każdy inny wynik premiuje Arkę. Trener Wojciech Łobodziński musi jednak pozbierać zespół po przegranej z Lechią Gdańsk w dramatycznych okolicznościach.

- W Polsce bardzo dużo mówi się o mentalu. My nie mamy wykształcenia psychologicznego i wspieramy się psychologiem, którego od niedawna mamy w klubie. Zawodnicy często wzbraniają się przed tą pomocą. Uważam, że w naszym kraju strefa mentalna jest zaniedbana. Słyszałem, że piłkarz nie ma presji, że ludzie w innych dziedzinach mają większą presję. Ja się z tym nie zgadzam, bo jeśli młody zawodnik zagra słabszy mecz lub popełni błąd przy 30-40 tys. kibiców, to później spada na niego taka fala hejtu, że ciężko go pozbierać - powiedział Łobodziński na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

- Apelowałem po ostatnim meczu, żeby zawodnicy całkowicie odpuścili media społecznościowe, co w obecnych czasach jest raczej niemożliwe. Ja to zrobiłem, chociaż muszę przyznać, że otrzymałem sporo nieprzyjemnych wiadomości. Tylko ja się tego nauczyłem, umiem z tym żyć. Moje rozmowy z zawodnikami mogą pomóc, ale nigdy nie wiem, co siedzi w głowach tych chłopaków - komentował trener Arki.

Tyle tylko, że w niedzielę nawet odpowiednie nastawienie mentalne może nie pomóc Arce. Przeciwnikiem jest bowiem rozpędzony GKS Katowice, drugi najlepszy zespół Fortuna I ligi w 2024 roku. GKS zdobył 34 punkty w 15 meczach i ustępuje jedynie Lechii (35 punktów w 14 spotkaniach).

- Przede wszystkim GKS jest w dobrej formie. Jest to zespół bardzo mocny fizycznie i najlepiej wykonujący stałe fragmenty gry w całej lidze. Oczywiście mają swoje problemy, szczególnie w bronieniu i będziemy chcieli to wykorzystać. Mieli bardzo dużo szczęścia w ostatnich meczach, ale to wynikało z ich wiary, charyzmy. Bardzo cenię trenera Rafała Góraka, a pamiętamy, co działo się na początku sezonu. Wszyscy mówili, że trener do zwolnienia, że już wystarczy, dość. Widzimy ile daje cierpliwość w piłce nożnej - powiedział trener Łobodziński.

- Uważam, że nie ma powodu, by dramatyzować. W niedzielę awansujemy do Ekstraklasy, mocno w to wierzę - podsumował opiekun żółto-niebieskich.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty