Władze SSC Napoli zdecydowanie inaczej wyobrażały sobie bieżący sezon. Po zdobyciu scudetto w ubiegłym roku z klubu odszedł m.in. czołowy obrońca Kim Min-jae, a na domiar złego, z pracy zrezygnował Luciano Spalletti. Jak się okazało, broniący mistrzostwa Włoch Azzuri nie potrafili poradzić sobie ze zmianami wewnątrz drużyny i w obecnych rozgrywkach kompletnie rozczarowali kibiców.
Przed ostatnim spotkaniem w tym sezonie Napoli zajmuje 10. miejsce w tabeli Serie A. Prowadzący drużynę Francesco Calzona już na pewno odejdzie ze swojego stanowiska. Włoski szkoleniowiec pełni równocześnie funkcję selekcjonera reprezentacji Słowacji.
Co ciekawe, na przestrzeni całych rozgrywek w Napoli pracowało aż trzech pierwszych trenerów. Przed zatrudnieniem Calzony drużyną kierowali: Rudi Garcia, a następnie Walter Mazzarri. Żaden z nich nie spełnił oczekiwań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
Trudno zatem się dziwić, że Aurelio De Laurentiis prowadzi obecnie rozmowy z uznanym szkoleniowcem. Jak bowiem informuje Matteo Moretto bliski podpisania umowy z Napoli jest Antonio Conte, który według włoskiego dziennikarza, prowadzi zaawansowane negocjacje z klubem.
Jeśli transakcja dojdzie do skutku, to pod Wezuwiuszem zamelduje się trener, który w wielu miejscach gwarantował duże sukcesy. W przeszłości z powodzeniem prowadził m.in. Juventus FC, z którym trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Włoch. Krajowe tytuły zdobywał również jako szkoleniowiec Interu Mediolan i Chelsea FC.
Ostatnim klubem, który prowadził Conte był Tottenham Hotspur. Włoch został zwolniony ze Spurs wiosną ubiegłego roku, lecz wiele wskazuje na to, że jego przerwa od aktywnej pracy właśnie dobiega końca. Jeśli medialne doniesienia się potwierdzą, istnieje duże prawdopodobieństwo, że już wkrótce poprowadzi kolejny wielki zespół na włoskiej ziemi.
Warto dodać, że w ostatnim czasie Antonio Conte był również łączony z Manchesterem United czy Bayernem Monachium.
Zobacz też:
Złe wieści dla Szczęsnego. Juventus finalizuje głośny transfer
Lewandowski o szansach na Euro 2024. Aż się uśmiechnął