Popis młodego Polaka. Zrobił to jak Lewandowski

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: wykończenie akcji przez Oskara Pietuszewskiego
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: wykończenie akcji przez Oskara Pietuszewskiego
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w trzecim spotkaniu na mistrzostwach Europy U-17 rozbiła Słowację 4:0 i wywalczyła awans do ćwierćfinału. Ozdobą meczu było trafienie Oskara Pietuszewskiego.

Obecnie młodzieżowa reprezentacja Polski rywalizuje na mistrzostwach Europy U-17. W poniedziałek, 27 maja nasza kadra rozegrała trzeci, a zarazem ostatni mecz fazy grupowej. W spotkaniu ze Słowacją Biało-Czerwoni walczyli o awans do ćwierćfinału.

Wcześniej Polacy przegrali z Włochami 0:2, a także zremisowali ze Szwecją 2:2. Tym razem udało im się odnieść pierwsze zwycięstwo, ponieważ spotkanie ze Słowacją zakończyło się pewnym zwycięstwem 4:0 (relacja TUTAJ).

Wynik meczu otworzył Michael Izunwanne, który wpakował piłkę do siatki już w 11. minucie. Napastnik naszej kadry wyszedł sam na sam z bramkarzem reprezentacji Słowacji i oddał strzał w sam narożnik bramki, co przyniosło pożądany efekt.

Już po pół godzinie gry Biało-Czerwoni prowadzili 2:0. Na listę strzelców wpisał się Oskar Pietuszewski, który zanotował naprawdę efektowne trafienie. Otóż Polak uderzył tyłem buta i tym sposobem zwieńczył znakomitą akcję naszych zawodników.

Komentujący to spotkanie Aleksander Roj z TVP Sport podkreślił później, że cała akcja przypominała mu grę FC Barcelony. Z kolei jego zdaniem Pietuszewski wykończył ją niczym sam Robert Lewandowski.

Tymczasem Polacy zeszli na przerwę z trzybramkową zaliczką. W 45. minucie po raz kolejny bramkarza rywali pokonał Izunwanne. W całej akcji nie brakowało przypadku, ponieważ napastnik przyjął piłkę w polu karnym po tym, jak niezbyt mocnym uderzeniem popisał się jego kolega i ostatecznie wykończył całą akcję.

Po przerwie reprezentacja Polski nie osiadła na laurach. Co prawda nie zdobyła ponownie trzech bramek, ale w 68. minucie ustaliła wynik meczu. Bohaterem całej akcji był Stanisław Gieroba,, który przeprowadził skuteczny rajd po połowie Słowaków. Wykorzystał przy tym to, że rywale nie popisali się w obronie. Tym samym zanotował wejście smoka, bo chwilę wcześniej pojawił się na murawie.

Ostatecznie Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie, bo reprezentacja Szwecji przegrała z Włochami i zgromadziła na swoim koncie dwa punkty mniej. Rywalem Polaków w ćwierćfinale będzie najlepszy zespół grupy D.

Przeczytaj także: Ile Raków wyda latem na transfery? Świerczewski: Szukamy dobrych zawodników

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty